NFL
Koszmarne sceny. Filmy ze stadionu trafiły do sieci 😮👇
Ukraińcy i Białorusini demolowali PGE Narodowy. W akcji służby
PGE Narodowy stał się areną wstrząsających scen przed koncertem białoruskiego rapera. Publiczność straciła jakikolwiek rozsądek i siłą próbowała dostać się bliżej artysty. Do akcji wkroczyły służby, jednak trudno było zatrzymać ten chaos. Nagrania z miejsca zdarzenia przyprawiają o ciarki.
Koszmarne sceny na Narodowym
Stadion Narodowy w Warszawie jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez zagranicznych artystów. Zaledwie w ostatnim czasie gościliśmy tam takich słynnych artystów jak m.in.: Kendrick Lamar, Jennifer Lopez, Taylor Swif, Dawida Podsiadło, Quebonafide czy Harry’ego Stylesa. Każde organizowane tam wydarzenie wyprzedaje się w ekspresowym tempie i zapewnia ogromne zainteresowanie mediów. Podobnie miało być w przypadku ostatniego artysty.
W sobotę, 9 sierpnia PGE Narodowy wypełnił się fanami białoruskiego rapera Maxa Korzha. Muzyk zyskał rozgłos jako opozycjonista reżimu Aleksandra Łukaszenki. Od pierwszych dni wojny w Ukrainie otwarcie potępiał rosyjską inwazję. Po dłuższej przerwie ruszył w trasę koncertową, która obejmowała Pragę, Rygę, a także Warszawę. Organizatorzy szykowali się na wielki sukces. Bilety wyprzedały się w kilka minut, a publiczność szacowano na około 60 tysięcy widzów.
To, co wydarzyło się na chwilę przed wyjściem rapera na scenę, przypominało prawdziwy horror. Publiczność zdemolowała stadion, a do akcji ruszyły służby mundurowe. Nagrania przyprawiają o ciarki.
Publiczność demolowała PGE Narodowy. Służby w akcji
Zdecydowaną większością narodową wśród publiczności sobotniego koncertu byli obywatele wschodnich państw m.in.: Ukrainy oraz Białorusi. Fani muzyka już dzień wcześniej urządzili nielegalne zgromadzenie w centrum stolicy, gdzie wyśpiewywali utwory idola. Na miejscu pojawiła się straż, która zatrzymała 6 osób oraz wystawiła kilkadziesiąt mandatów. Oskarżeni usłyszeli zarzuty zakłócania porządku publicznego. Dzień koncertu przyniósł jednak kolejną dawkę horroru.
Na stadionie publiczność zaczęła się zbierać przed rozpoczęciem występu. Z biegiem czasu zaczęły zapełniać się trybuny oraz płyta PGE Narodowego. Do niebezpiecznej i niespotykanej sytuacji doszło kiedy to widzowie z miejsc siedzących zaczęli przedzierać się przez barierki, by dostać się jak najbliżej artysty. Nie zważali na nic.
Wśród publiczności szybko zapanował chaos, który początkowo próbowali opanować pracownicy obiektu. Między nimi a uczestnikami koncertu dochodziło jednak do szarpaniny. Reakcję musiały podjąć służby mundurowe oraz organizatorzy. Trudno uwierzyć w nagrania, które trafiły do sieci.
Przerażające nagrania z Narodowego
Nagrania z PGE Narodowego przyprawiają o ciarki. Na niektórych widzimy, jak morze ludzi przepycha się przez ochronne barierki, by dostać się na płytę stadionu. W innym miejscu dochodzi do szarpaniny pomiędzy mężczyznami a ochroniarzami obiektu. Gdzie indziej natomiast zostały uchwycone sceny omdlenia. Cała otoczka nie przypomina z pewnością koncertu muzycznego, na którym chcielibyśmy się odprężyć i zabawić przy utworach ulubionego artysty.
W wyniku chaosu i niebezpieczeństwa organizatorzy wygłosili apel do publiczności, by ta powróciła na swoje miejsca. Trudno było jednak widzieć posłuch wśród rozpędzonego tłumu. Ostatecznie występ Maxa Korzha odbył się po 1,5-godzinnym opóźnieniu.
W mediach społecznościowych nie brak jednak krytyki wobec uczestników koncertu. Nigdy jeszcze nie byliśmy świadkami takich scen w PGE Narodowym.
Koncert absolutnie powinien być odwołany w takiej sytuacji.
Taki brak poszanowania dla ogólnie przyjętych norm społecznych.
Coś strasznego.
Bydło… bo inaczej tego nazwać nie można…
Organizatorzy koncertu na razie jeszcze nie zabrali głosu w sprawie sobotniego wydarzenia. Z pewnością jednak nie szybko możemy spodziewać się powrotu białoruskiego rapera w nasze strony.