Connect with us

NFL

Kapitalna końcówka konkursu 😍🤩😍 Paweł Wąsek zajął 13. miejsce 😕😕😕

Published

on

Smutne pożegnanie Polaków z MŚ. Wielka walka o złoto

Bez błysku, bez emocji i bez Polaków w czołowej dziesiątce – tak zakończyły się mistrzostwa świata w Trondheim dla drużyny Thomasa Thurnbichlera. Tak słabego występu na światowym czempionacie nie było od dawna.

W sobotę skoczkowie przystąpili do ostatniej odsłony rywalizacji podczas mistrzostw świata w Trondheim. Na obiekcie normalnym po złoto sięgnął Marius Lindvik, a najlepszym z Polaków był Paweł Wąsek (dziesiąte miejsce).

Tuż przed drugim konkursem indywidualnym rozegrane kwalifikacje wskazały, że Lindvik znów będzie walczył o tytuł. Norweg w tej rundzie ustanowił rekord skoczni i pokazał, że znów trzeba będzie się z nim liczyć. Wąsek był znów najlepszym z Polaków – ale znów ze znaczącą stratą do czołówki.

Cała czwórka Biało-Czerwonych zameldowała się w konkursie. Kilkadziesiąt minut później okazało się, że cała czwórka wywalczyła awans do drugiej serii, choć już na półmetku wiadomo, że podopieczni Thomasa Thurnbichlera znów nie będą bić się o medale. To byłoby zresztą olbrzymim zaskoczeniem.

Wąsek w pierwszej konkursowej próbie natrafił na dość wymagające warunki. Osiągnął w nich 129,5 metra, co przełożyło się na dziewiąte miejsce na tym etapie rywalizacji. Jego strata do podium wynosiła jednak 11,6 punktu.

Pod koniec drugiej dziesiątki sklasyfikowany został Dawid Kubacki (126 m), a w pod koniec trzeciej znaleźli się Aleksander Zniszczoł (122 m) i Jakub Wolny (123,5 m).

Zdecydowanie ciekawiej było w ścisłej czołówce – w walce o medale. Dwa najlepsze skoki w pierwszej serii oddali Domen Prevc i Marius Lindvik – obaj po 138 metrów. Decydowały więc detale, które sprawiły, że Słoweniec wyprzedzał Norwega o 0,7 punktu.

Trzeci, ze stratą 4,6 punktu, był Jan Hoerl (134 m), choć ten nie mógł myśleć tylko o atakowaniu, ale i o obronie swojej lokaty, bo miał tylko 0,4 punktu przewagi nad Johannem Andre Forfangiem, 0,5 nad Ryoyu Kobayashim i 0,9 nad Philippem Raimundem.

W wielkim finale reprezentantom Polski nie udało się poprawić wrażenia z ich występu na mistrzostwach świata. Wolny po skoku na 120 metrów utrzymał 29. miejsce z pierwszej serii, nieznacznie poprawił się Zniszczoł dzięki próbie na 122 metry (24. lokata). Minimalny awans zanotował również Kubacki (127,5 m w finale, 17. miejsce).

Chwilę później okazało się, że w pierwszej dziesiątce zawodów zabraknie choćby jednego reprezentanta Polski. Wąsek w swoim ostatnim skoku na mistrzostwach pofrunął 130,5 metra – po swojej próbie był piąty, a ostatecznie został sklasyfikowany na 13. miejscu. Mina 25-latka przed kamerą mówiła sama za siebie.

Walkę o medale w finale rozpoczął Ryoyu Kobayashi. Japończyk objął prowadzenie po skoku na 137 metrów i obserwował, co zrobią rywale. Chwilę później w tym samym miejscu wylądował Jan Hoerl, przy sporej rekompensacie za wiatr, wobec czego to on wskoczył na pierwszą lokatę.

Na górze pozostali jednak dwaj fenomenalni skoczkowie – Lindvik i Prevc. Ten pierwszy znów dał wielki popis swoich umiejętności. Norweg pofrunął aż 139,5 metra, do tego dostał 8,7 punktu za wiatr i bardzo wysokie noty od sędziów (58,5 punktu).

Lindvik wysoko zawiesił poprzeczkę dla Prevca i wydawało się, że Słoweniec nie zdoła jej pokonać. Tymczasem 25-latek zupełnie nic sobie z tego nie zrobił. Skoczył jeszcze lepiej i jeszcze dalej niż kilka sekund wcześniej Lindvik. Huknął aż 140,5 metra, dwaj sędziowie dali mu “20” za tę próbę. W efekcie to on został mistrzem świata, pokonując Norwega o 4,7 punktu.

Wyniki konkursu mistrzostw świata w Trondheim:

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKdiscoverer