NFL
Kampania Karola Nawrockiego jest aż tak zła, że w PiS prawie doszło do przewrotu. Czytaj ➡

Przewrót w PiS był o krok, wyciekły nazwiska! „Witek próbowała przejąć dowodzenie”
Kampania Karola Nawrockiego jest aż tak zła, że w PiS prawie doszło do „zamachu stanu”. Część działaczy chciała desperacko ratować sytuację i przejąć dowodzenie!
W PiS wszyscy widzą już, że kandydatura Karola Nawrockiego okazała się jedną, wielką pomyłką: szef IPN ma charyzmę kawałka drewna, nie potrafi odnaleźć się w roli, jaką mu przypisano, i wiele wskazuje na to, że ledwo wejdzie do II tury. O ile w ogóle. Stąd też grupa polityków – Tobiasz Bocheński, Patryk Jaki, Jacek Sasin i Elżbieta Witek – postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i przejąć stery kampanii! W wyniku „zamachu stanu” Bocheński miał zostać szefem sztabu, Jaki poprowadzić kampanię w sieci, a Witek i Sasin nadzorować całość.
Rzeczywiście, Patryk z Tobiaszem przygotowali krytyczny raport o kampanii i przynieśli do prezesa, a część starszyzny, zwanej przez złośliwych dziadersami, podchwyciła to i zaczęła również krytykować Szefernakera [Pawła Szefernakera, szefa sztabu Karola Nawrockiego – przyp. red.) – powiedział Money.pl jeden z działaczy z PiS. Deprecjonuje jednak pomysł, bo „w PiS od dawna” działa „koło „gawędziarzy””, którzy lubią wszystko krytykować, ale sami proponują rozwiązania rodem z lat 90. XX wieku.
Ostatecznie do przejęcia władzy w sztabie nie doszło, bo zdaniem szefostwa partii konferencja programowa Nawrockiego wypadła dobrze. Pytanie, czy nie lepiej dla PiS byłoby jednak oddanie opieki nad kandydatem komuś innemu. Tym bardziej, że sam Jaki radzi sobie w mediach społecznościowych dobrze.
Zamach stanu? Jaki zamach!
Redakcja Money.pl zapytała o próbę przejęcia władzy w sztabie o europosła Jakiego, ale ten wszystkiemu zaprzecza. – To są tylko jakieś plotki. Paweł Szefernaker świetnie prowadzi kampanię, kandydat ciężko pracuje i jestem pewien, że idziemy po zwycięstwo – powiedział. Trudno jednak, by oficjalnie przyznał, że jest źle.
Obecna sytuacja jest jednak dla Nowogrodzkiej niewesoła: jeżeli Nawrocki przegra (a wszystko na to wskazuje) albo nawet i wejdzie do II tury, ale ze słabym wynikiem, grupa buntowników będzie żądała rozliczeń. Może i nie pozbawi korony Jarosława Kaczyńskiego, ale najbliższe otoczenie prezesa może stracić swoje wpływy.