NFL
Kamil Rychlicki, siatkarski fenomen z trzema obywatelstwami, staje przed szansą na rewanż z Polską. Jaka przyszłość czeka go na międzynarodowej arenie? Więcej w komentarzu
Syn polskiego wicemistrza Europy ma trzy obywatelstwa. W MŚ zagra z kadrą Grbicia
Kamil Rychlicki ma trzy obywatelstwa, a jego rodzice są Polakami, ale w półfinale mistrzostw świata – razem z kolegami z włoskiej kadry – będzie chciał wyeliminować Biało-Czerwonych. – Myślę, że serce zabije mocniej i to więcej niż raz – przyznał były siatkarz reprezentacji Luksemburga.
Nigdy nie byłem w takiej sytuacji – zaznaczył Kamil Rychlicki świetną polszczyzną, odpowiadając na pytanie, czy przed sobotnim półfinałem mistrzostw świata Polska – Włochy zaśpiewa “Mazurka Dąbrowskiego”. Siatkarz reprezentacji Włoch odnosi się też m.in. do sprawy oferty gry w biało-czerwonych barwach.
Polak, Luksemburczyk i Włoch w jednym. “Próbuję podchodzić do tego profesjonalnie”
Życiorys Rychlickiego może być w przyszłości materiałem na film. Rzadko który sportowiec na światowym poziomie może bowiem pochwalić się dwoma paszportami, a niespełna 29-letni atakujący ma ich aż trzy. Miłość do siatkówki ma we krwi – matka Elżbieta i ojciec Jacek także uprawiali zawodowo ten sport, tata jest wicemistrzem Europy z 1983 roku. To dzięki nim ma nie tylko polskie obywatelstwo, ale też bardzo dobrze mówi po polsku i jest na bieżąco z sytuacją w polskiej ekstraklasie. Skorzysta z tego już w nadchodzącym sezonie, kiedy zadebiutuje w PlusLidze, w barwach Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
Na razie rozgrywa debiutancki sezon w reprezentacji Włoch. Nie dlatego, że dopiero w późniejszym wieku wystrzelił z formą. Po prostu w latach 2013–22 występował w drużynie narodowej Luksemburga – kraju, w którym się urodził. Wcześniej grał też w tamtejszej kadrze młodzieżowej. Nie miał jednak dzięki temu szansy grać w najbardziej prestiżowych imprezach, bo jego drużyna to jeden z siatkarskich kopciuszków.