NFL
Jeszcze kilka lat temu jego nazwisko wypowiadano z podziwem i nadzieją. Miał podbić Europę, ale wylądował na zakręcie. — Chodzi pijany, leży pod domem. W pobliżu jego samochodu pojawiają się wymioty i odchody — skarżyli się sąsiedzi. Dziś ma 38 lat. Nie jest już sportowcem, nie walczy o bramki — walczy o siebie ➡️
Czeska gwiazda upadła na dno. Sąsiedzi: to pijana bestia
Jeszcze kilka lat temu jego nazwisko wypowiadano w Czechach z podziwem i nadzieją. Martin Fenin, chłopak z Teplic, który miał podbić Europę. Ale wylądował na zakręcie. — Chodzi pijany, leży pod domem. W pobliżu jego samochodu pojawiają się wymioty i odchody — skarżyli się sąsiedzi.
Trudno uwierzyć, że to o nim — o piłkarzu, który w 2007 r. strzelał gole na mistrzostwach świata do lat 20 i zachwycał skautów Juventusu, Arsenalu i Realu Madryt. Zwinny, błyskotliwy, bezczelnie utalentowany. Miał być jak Tomas Rosicky albo Milan Baros. Obecnie trudno go poznać, choć to, co najgorsze podobno już się stało, a niedoszły gwiazdor jest w drodze do powrotu na prosta. Fenin, kiedyś złote dziecko czeskiego futbolu, błąkał się między klubami nocnymi a własnym chaosem.
Martin Fenin — od bohatera do problemu
W Teplicach, mieście, w którym dorastał, jego nazwisko kiedyś brzmiało jak obietnica. Obecnie budzi wstyd i gniew. “To lekkomyślna bestia, która niszczy nasz dom” — mówią sąsiedzi w rozmowie z czeskim portalem “Blesk”. Znużeni jego zachowaniem, narzekają na hałas, brud, podejrzane towarzystwo. Dziennikarze próbowali z nim rozmawiać — bez skutku. W końcu znaleźli go przed klubem nocnym, z butelką alkoholu w dłoni. Obraz, który mówi wszystko.
To nie jest pierwszy raz, gdy życie Fenina wymyka się spod kontroli. W 2011 r., będąc pod wpływem alkoholu i tabletek nasennych, wypadł z balkonu hotelowego pokoju. “To był wypadek. Połączyłem tabletki nasenne z alkoholem… To szalony zestaw” — tłumaczył później. Kilka lat później policja zatrzymała go w centrum Pragi, gdy pijany groził, że odbierze sobie życie.