NFL
Jego niedojrzała matka i 19-letni ojczym nie wezwali pomocy. Byli pewni, że dziecku pomogą zimne okłady i spacery na słońcu 

Leon “odpływa”, przestaje oddychać. Młoda matka myślała, że słoneczko go wyleczy
Czteroletni Leon umierał w męczarniach. Latem 2022 r. chłopczyk wpadł do brodzika wypełnionego wrzątkiem, poparzył sobie znaczną część ciała. Jego niedojrzała matka i 19-letni ojczym nie wezwali pomocy. Byli pewni, że dziecku pomogą zimne okłady i spacery na słońcu.
Wpaździerniku 2022 r. pracownica opieki społecznej z Sulejówka prosi policję o pomoc w odebraniu dzieci. Szuka czteroletniego Leonka i siedmiomiesięcznego Maksa, którzy wraz z matką Karoliną i jej partnerem Damianem mieszkają w pomieszczeniu gospodarczym u właściciela lokalnej piekarni. Kilka dni wcześniej pod wskazanym adresem zastała tylko rodziców i niemowlę. Warunki były fatalne. Następnego dnia przyjeżdżają siostra i matka Damiana, chcą wiedzieć, gdzie jest Leon. Dochodzi do awantury.
W dniu planowanej interwencji policji nikogo tam już nie ma. Para znika dzień wcześniej, zostawiając niemały rozgardiasz. Dokąd się udali? Nie wiadomo. Ale na pewno nie było z nimi dwójki dzieci – zapewnia gospodarz. Leonka ostatni raz widział latem, chłopczyk później miał rzekomo zamieszkać u babci. Pan Sylwester w ostatnim czasie odnotował natomiast rosnący brzuch 19-latki. Trzecie dziecko w drodze.