CELEBRITIES
Iga Świątek skonfrontowana z odważnymi słowami swojej pogromczyni. Polka odpłaciła pięknym za nadobne
Iga Świątek w pewien sposób odpłaciła pięknym za nadobne Julii Putincewej, gdy została skonfrontowana ze słowami swojej pogromczyni, która zaakcentowała jej zdaniem jeden, niepodważalny fakt. Urodzona w Moskwie reprezentantka Kazachstanu podkreśliła, że to nie Polka wypuściła ten mecz z rąk, tylko to ona go wygrała. Najlepsza tenisistka świata jednak nie zamierzała zagrać na nucie swojej rywalki.
Julii Putincewej nie chodziło o nic innego, jak od razu wykluczenie wszelkich zamiarów umniejszania jej wynikowi. Aby postawić tamę potencjalnym wypowiedziom, które jej zdaniem byłyby wobec niej dalece niesprawiedliwe. A przede wszystkim musiała mieć na myśli to, jak okazało się po chwili, by powodów jej zwycięstwa nie szukać w (nie)dyspozycji najlepszej tenisistki świata.Iga Świątek: Całkowicie pozwoliłam jej wrócić do gry w drugim secie
Tymczasem Polka wcale nie zamierzała grać w “grę” Putincewej, o czym przekonaliśmy się bardzo szybko, gdy padło pytanie właśnie o te słowa jej przeciwniczki.- Myślę, że nigdy nie jest to tylko kwestia jednej osoby, ponieważ rozgrywamy mecz w tenisa. Zatem chodzi też o to, co ja gram. Całkowicie pozwoliłam jej wrócić do gry w drugim secie, nie powinnam była tego robić. Popełniłam też kilka błędów, ale na pewno wykorzystała swoją szansę – odparła, wydaje się bardzo rozsądnie, Iga Świątek.
Iga Świątek nie dosłownie odpowiedziała na pytanie, które tyczyło się tego, że tym razem – po trwającej od września 2021 roku serii czterech porażek w ich meczach – Putincewa zdołała odnieść premierowe zwycięstwo. Podniesiona kwestia zmierzała do tego, co pod względem taktycznym zmieniła przeciwniczka i jakie atuty tym razem udało jej się uwypuklić, które zrobiły różnicę na korcie.Świątek: Nie zamierzam skupiać się na tym meczu pod kątem taktyki i kwestii technicznych- Szczerze mówiąc głównie pamiętam swoje błędy, co zrobiłam źle. Trudno mi teraz analizować to z innej perspektywy. Musiałabym obejrzeć ten mecz. Ale bardziej skupiałam się na sobie i na tym, jak mogę poprawić własną grę. Na pewno czułam, że mój poziom energii w drugim secie trochę spadł, nie mogłam się podnieść – zaczęła niezagrożona liderka rankingu WTA, a następnie kontynuowała:- Wiem, co muszę zmienić i to zrobię. Ale sezon trawiasty się skończył, więc naprawdę nie muszę myśleć o tym meczu pod kątem analizy na przyszły tydzień. Nie zamierzam skupiać się na tym meczu pod kątem taktyki i kwestii technicznych – zawyrokowała Świątek