NFL
Iga Świątek postanowiła wykorzystać chwile relaksu przed ważnym turniejem i zaskoczyła fanów swoją artystyczną interpretacją. Efekt jej pracy wywołał wiele emocji i humorystycznych komentarzy w sieci. Więcej w komentarzu
Hit! To, co zrobiła Świątek, niesie się po sieci. Fani nie mogli uwierzyć
Przed Igą Świątek rywalizacja podczas turnieju WTA 1000 w Pekinie. Polka ma tam całkiem sporo do ugrania, bo w turnieju nie weźmie udziału Aryna Sabalenka, a nasza reprezentantka rok temu nie grała w stolicy Chin, więc punkty może tylko zdobyć. Przed zawodami Świątek postanowiła nieco się zrelaksować oraz jednocześnie zabawić i tym razem postawiła na… rysowanie. Efektami swojej artystycznej pracy postanowiła podzielić się w mediach społecznościowych.
Świątek do Pekinu przyjeżdża świeżo po sukcesie w turnieju WTA 500 w Seulu. Polka pokonała tam po prawie trzygodzinnym boju Jekaterinę Aleksandrową i zyskała 500 punktów do rankingu WTA. Tym razem stawka również będzie dla niej wysoka. Przez zawieszenie związane z dopingiem rok temu wcale nie grała w azjatyckiej części kalendarza po US Open. Nie broni dzięki temu żadnych rankingowych punktów, zaś zyskać może ich w samym Pekinie aż 1000. W dodatku z uwagi na uraz z gry wycofała się Aryna Sabalenka, a Coco Gauff broni tytułu, więc punktowo do zyskania nie ma nic.
Świątek wybrała relaks artystyczny
Choć będzie rozstawiona z numerem jeden, drabinka trafiła jej się dość wymagająca. Już w drugiej rundzie może zagrać z Julią Putincewą, a w trzeciej np. Anna Kalinska. Terminarz też jest napięty, o czym Polka otwarcie mówiła na konferencji przed turniejem w stolicy Chin. Nic więc dziwnego, że Świątek stara się wykorzystywać chwile, w których może nieco się zrelaksować i odpocząć. Jak się okazuje, ostatnio postanowiła dać upust swej artystycznej duszy i nieco porysować. Efektami podzieliła się w mediach społecznościowych.
Świątkowa” interpretacja konia. “Nie wiem, co stało się z jego szyją”
Zadaniem Igi było narysować obrazek konia, zgodnie ze wzorem, który widzimy na dolnej części jej relacji na stories na Instagramie. Efekt widoczny jest na samej górze. Cóż, choć Iga na co dzień dokonuje istnych cudów na korcie i potrafi popisywać się niesamowitymi zagraniami, to akurat rysowanie aż tak dobrze jej chyba nie idzie. Najważniejsze jednak, że sama Polka była z siebie zadowolona. – Nie mam zielonego pojęcia, co stało się z jego szyją, ale ten czerwony koń jest najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek w życiu narysowałam – podpisała relację Iga