NFL
Iga Świątek naraziła się na karę. Wszystko było słychać ➡️
Iga Świątek cudem uniknęła kary. Oto co stało się w drugim secie w Cincinnati
Iga Świątek wyraźnie straciła nerwy. W drugim secie meczu z Soraną Cirsteą sytuacja na moment wymknęła się spod jej kontroli. Polka przełamała rywalkę na samym początku drugiej partii, ale po chwili Rumunka odpowiedziała w ten sam sposób po serii błędów Polki. I nagle Świątek… głośno zaklęła, co było doskonale słychać w transmisji na żywo. Sędzia wykazała się dużą wyrozumiałością, bo mistrzyni Wimbledonu groziło napomnienie.
Ostatecznie Sorana Cirstea nie zagroziła na dłużej Idze Świątek i ani przez moment nie wydawała się bliżej zwycięstwa do ćwierćfinału WTA rangi 1000 w Cincinnati. Polka co prawda straciła serwis w drugim secie, ale potrafiła błyskawicznie odpowiedzieć na okres nieco lepszej gry przeciwniczki.
Widzowie zwrócili uwagę na jeden moment na początku drugiej partii. W chwili, gdy Świątek dała się przełamać Cirstei, Polka głośno skwitowała niekorzystny dla siebie obrót spraw głośnym przekleństwem. Niejednokrotnie zdarzało się, że wulgaryzmy na korcie były karane przez sędziów, ale tym razem było inaczej.
Choć Świątek zaklęła w języku polskim, można spodziewać się, że pani arbiter zrozumiała jeden z najpopularniejszych polskich wulgaryzmów. Sędzia wykazała się wyrozumiałością wobec polskiej tenisistki i nie ukarała jej ostrzeżeniem. W podobnych przypadkach tenisiści najpierw słyszą właśnie ostrzeżenie, a potem mogą zostać ukarani nawet punktem dla rywala.
Organizatorzy turniejów wielkoszlemowych najczęściej publikują nawet specjalne listy, w których informują, którzy zawodnicy zostali ukarani karą finansową w związku z wulgaryzmami lub innymi mało kulturalnymi zachowaniami na korcie.