NFL
Huczy o tym w całym kraju 😱
Sławomir Menzten atakuje posłów PiS. Polityk dodał mocny wpis
Awantura w polskim parlamencie i w sieci przybrała ostatnio nieoczekiwany obrót. Sławomir Menzten, lider Konfederacji, opublikował w mediach społecznościowych kontrowersyjny wpis, w którym oskarża władze ukraińskie i polskich polityków o manipulacje i groźby.
Kontrowersyjne głosowanie w Sejmie
W piątek 12 września Sejm uchwalił ustawę przedłużającą legalność pobytu obywateli Ukrainy w Polsce do 4 marca 2026 r. oraz wprowadzającą zmiany w systemie świadczeń socjalnych, w tym powiązanie wypłat 800 plus z aktywnością zawodową dla cudzoziemców.
Przed głosowaniem klub PiS próbował wprowadzić poprawki, które zakładały m.in. karę za propagowanie banderyzmu, lecz nie uzyskały one poparcia. Sławomir Menzten zagłosował przeciwko tym zmianom, co natychmiast wywołało burzę medialną i ataki ze strony polityków partii rządzącej.
W mediach społecznościowych polityk wytłumaczył motywy swojego głosowania, podkreślając przywiązanie do wolności słowa:
Od lat wielokrotnie powtarzałem, że jestem za pełną wolnością słowa w stylu amerykańskim. Byłbym hipokrytą, gdybym zagłosował wbrew swoim poglądom i deklaracjom. Uważam, że każdy powinien mieć prawo do publicznego zrobienia z siebie kretyna, z czego często politycy i komentatorzy zresztą korzystają.
Słowa ostrej krytyki wobec PiS
Menzten nie ograniczył się jedynie do tłumaczenia swojego głosowania. W kolejnym fragmencie swojego wpisu w sieci ostro zaatakował polityków PiS, zarzucając im hipokryzję i instrumentalne podejście do historii:
Wiele już widziałem, ale tym razem pisowska bezczelność mnie znowu zaskoczyła. Mieliście 8 lat na przeprowadzenie tych zmian w prawie. Nie zrobiliście tego. O Banderze przypomnieliście sobie dopiero teraz, gdy już znaleźliście się w opozycji. Wcześniej twierdziliście, że jesteście sługami narodu ukraińskiego. Tolerowaliście to, że Ukraina dalej czci Banderę.
Lider Konfederacji podkreślił przy tym, że jego głosowanie było wyrazem konsekwencji w politycznych przekonaniach, a nie poparciem dla kontrowersyjnych postaci historycznych czy ideologii.