NFL
Historia pokazuje, że im większy hejt ze strony PiS i osób takich jak Tomasz Sakiewicz, tym większe wsparcie dla WOŚP. Polacy potrafią pokazać jedność i solidarność – ocenia w rozmowie z „Wprost” poseł KO Paweł Bliźniuk. Więcej:
Prawo i Sprawiedliwość dzieli społeczeństwo, zarządza konfliktem, napuszcza ludzi na siebie, sącząc propagandę i nienawiść. To celowa strategia Jarosława Kaczyńskiego, by zdobywać głosy i manipulować emocjami dla korzyści politycznych. WOŚP pada ofiarą tej polityki – ocenia w rozmowie z „Wprost” poseł KO Paweł Bliźniuk.
Aleksandra Cieślik, „Wprost”: Zbliża się kolejny finał WOŚP, a wraz z nim kolejne ataki polityków prawicy. Pojawiają się groźby od osób, które nie wspierają Jurka Owsiaka. Głośno w przestrzeni publicznej o języku nienawiści. Dlaczego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy tak polaryzuje Polaków?
Paweł Bliźniuk, KO: To politycy PiS, prawicowi publicyści i media związane z dawnym obozem władzy próbują dzielić Polaków. Jak co roku rozpoczyna się kampania nienawiści wobec WOŚP i Jurka Owsiaka. Dziś osiąga ona apogeum – liderowi WOŚP wysyłane są anonimowe groźby śmierci. To bardzo poważna sprawa. Pamiętajmy o tragedii z Gdańska, gdy szaleniec, karmiony propagandą ówczesnej TVP, zamordował Pawła Adamowicza podczas „Światełka do nieba”.
W tym roku WOŚP zbiera na wsparcie oddziałów onkologicznych, hematologicznych, hospicjów i zakładów patomorfologii dziecięcej.
Każdy z nas ma prawo wybrać, kogo chce wesprzeć, ale żadna inna organizacja pozarządowa nie spotyka się z tak ogromnym hejtem. Mam nadzieję, że ten atak nienawiści przyniesie odwrotny skutek – zbiórka znów będzie rekordowa. Ja również będę kwestować. Historia pokazuje, że im większy hejt ze strony PiS i osób takich jak Tomasz Sakiewicz, tym większe wsparcie dla WOŚP. Polacy potrafią pokazać jedność i solidarność. Prawo i Sprawiedliwość dzieli społeczeństwo, zarządza konfliktem, napuszcza ludzi na siebie, sącząc propagandę i nienawiść. To celowa strategia Jarosława Kaczyńskiego, by zdobywać głosy i manipulować emocjami dla korzyści politycznych. WOŚP pada ofiarą tej polityki. My, ludzie dobrej woli, musimy pokazać, że potrafimy się temu przeciwstawić.
Zbliża się kampania prezydencka. Co będzie jej osią? Bezpieczeństwo?
Żyjemy w niestabilnych czasach. Za naszą wschodnią granicą od blisko trzech lat toczy się pełnoskalowa wojna. Reżimy w Mińsku i Moskwie prowadzą przeciw nam i UE działania hybrydowe, akty dywersji, cyberataki. Presja migracyjna to nasza codzienność. Bardzo ważna będzie rozmowa na temat wizji silnej Polski mogącej przejść przez lata niepokojów w miarę suchą stopą. Parafrazując, Polska będzie silna albo nie będzie jej wcale. I to istota tych wyborów. Potrzebujemy prezydentury będącej gwarantem budowy jedności narodowej wokół najważniejszych projektów dla naszego państwa w przyszłości.
Czy Rafał Trzaskowski poradziłby sobie z sytuacją na arenie międzynarodowej? Z dość trudną sytuacją geopolityczną?
Tak. Rafał Trzaskowski w polityce europejskiej ma zarówno wysokie kompetencje, jak i bogate doświadczenie. Jak mało kto zna funkcjonowanie instytucji europejskich oraz polityki w wymiarze międzynarodowym.
Dobrze zna języki obce…
To jego duży atut. Jest osobą politycznie doświadczoną oraz mającą dokonania, którymi może się pochwalić. Zauważają go na arenie międzynarodowej, co pokazały ostatnie spotkania z doradcą Donalda Trumpa czy prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Stabilność, przewidywalność oraz pomysł i wizja na Polskę w trudnych czasach, a obok tych wielkich spraw, wielkiej polityki również nasze sprawy lokalne, nasza codzienność – te wszystkie elementy uosabia kandydatura Rafała Trzaskowskiego.