“Grbić zdobył z Polakami całą kolekcję medali i nikt mu tego nie odbiera. Brązowy medal to sukces, ale sukces przez łzy” ➡️

Obnażył błędy kadry siatkarzy. “Proszę to wyraźnie napisać”

Po igrzyskach w Paryżu mówiłem panu, że ten zespół stać było na złoto, a zdobyliśmy srebro i to dość szczęśliwie. Dlatego brązowy medal mistrzostw świata uważam za troszkę większą porażkę. Tym bardziej że styl nie był rewelacyjny — mówi Jan Such. Były reprezentant Polski i trener przed rokiem jako jedyny bił na alarm w kontekście reprezentacji Polski. Teraz także rozkłada na czynniki pierwsze występ Biało-Czerwonych na turnieju na Filipinach. — Nasza druga czy nawet trzecia szóstka też walczyłaby o medale — zauważa. Dlaczego więc ta pierwsza nie zdołała awansować do finału?

Dariusz Dobek: Szczyt formy Polaków miał przypaść na decydującą fazę najważniejszego turnieju, tymczasem dyspozycja naszych siatkarzy w dwóch decydujących meczach na Filipinach pozostawiała wiele do życzenia. Podobnie zresztą jak na zeszłorocznych igrzyskach

Jan Such: Po Paryżu byłem jedyny, który głośno mówił o pewnych sprawach. Dostałem później mnóstwo telefonów, że fajnie, że jako jedyny potrafię powiedzieć prawdę. Widzę, że teraz jest więcej odważnych, bo Waldek Wspaniały, Andrzej Wrona czy kilku innych byłych siatkarzy wypowiada się w podobnym tonie: że na tym turnieju graliśmy słabo.
To już ósmy medal mistrzowskiej imprezy pod wodzą Grbicia. Za jego kadencji Polska jako jedyna nie schodzi z podium. Z drugiej jednak strony to był chyba najsłabszy turniej pod jego wodzą.

Po igrzyskach w Paryżu mówiłem panu, że ten zespół stać było na złoto, a zdobyliśmy srebro i to dość szczęśliwie. Dlatego brązowy medal mistrzostw świata uważam za troszkę większą porażkę. Tym bardziej że styl nie był rewelacyjny.

Przerywa zmowę milczenia po srebrze IO siatkarzy. “Mogę już mówić, co chcę”
Ze słabymi przeciwnikami gładko się rozprawialiśmy, a gdy przyszło nam grać z Włochami, okazało się, że nie jesteśmy za dobrze przygotowani do tego turnieju. W Lidze Narodów wygrywaliśmy bardzo wyraźnie, nawet w niepełnym składzie, a w imprezie docelowej to Włosi, a nie my, osiągnęli szczyt formy. Oni po porażce w fazie grupowej z Belgią szli tylko do góry, a my w miarę rozkręcania się turnieju graliśmy coraz słabiej.