NFL
Fani tenisowych emocji mają powody do radości. Duet Iga Świątek i Casper Ruud zaskakuje w nowym formacie miksta, a ich rywale to nie byle kto. Przygotujcie się na pasjonujący półfinał, bo stawka jest wysoka. Więcej w komentarzu
Kiedy grają Świątek i Ruud na US Open? Gdzie oglądać ich mecz? [TRANSMISJA NA ŻYWO]
Nietypowy i kontrowersyjny jest nowy format miksta na US Open, ale z perspektywy polskiego kibica, przynosi wiele radości. Iga Świątek oraz Casper Ruud przez pierwsze dwie rundy przeszli jak słowiańsko-skandynawska burza. Teraz czeka ich walka o finał z
niebezpiecznym amerykańsko-brytyjskim duetem Jessica Pegula – Jack Draper, którym również seta jeszcze nikt nie urwał. A potem oby także finał. O której półfinał i finał US Open? Gdzie oglądać? Transmisja, relacja na żywo, wynik.
Czy mikst US Open powinien tak wyglądać? Opinie zawsze będą podzielone. Z jednej strony ciekawości nie da mu się odmówić, to zdecydowanie coś nowego. Jednak pretensje “naturalnych” deblistów też są uzasadnione. Jest w tym poczucie turnieju pokazowego dla najlepszych singlistów. Niemniej my, jako fani z Polski, jak dotąd mamy przynajmniej z czego się cieszyć. Wokół duetu Iga Świątek – Casper Ruud było trochę znaków zapytania. Nasza reprezentantka w deblu nie gra od dawna, a Norweg w tym sezonie zmagał się długo z urazem. Jednak oni na razie odpowiadają w najlepszy możliwy sposób.
Świątek i Ruud nietknięci. Jednak Pegula i Draper też
Ani duet Madison Keys – Francis Tiafoe, ani Caty McNally – Lorenzo Musetti, nie mieli z nimi szans. Polka i Norweg zrobili kopiuj/wklej, oba mecze wygrywając 4:1, 4:2 (w tym formacie set grany jest do czterech gemów). Nijak nie przeszkodziło im to, że niecałe 24 godziny wcześniej Świątek wygrała finał z Jasmine Paolini w oddalonym ok. 1000 km Cincinnati. Poważny akces do zwycięstwa w całym turnieju, ale w drodze do finału czeka ich spora przeszkoda.
To duet Jessica Pegula – Jack Draper. Amerykanka i Brytyjczyk także jak dotąd idą niczym burza. W dotychczasowych meczach stracili tyle samo gemów co Świątek z Ruudem, czyli sześć. W nieco innej konfiguracji, bo Emmę Raducanu oraz Carlosa Alcaraza pokonali 4:2, 4:2, a Mirrę Andriejewą i Daniiła Miedwiediewa 4:1, 4:1. Mamy zatem starcie dwóch zespołów, które jak dotąd nie były nawet blisko porażki.