NFL
Edycje Mutua Madrid Open w latach nieparzystych tej dekady póki co należą do Aryny Sabalenki

Aryna Sabalenka pokonała Coco Gauff w finale turnieju WTA 1000 w Marycie. Dla liderki światowego rankingu to trzeci tytuł mistrzowski na kortach Caja Magica. Porażka Amerykanki to również dobra wiadomość dla polskich kibiców.
Podczas pierwszego tegorocznego turnieju rangi WTA 1000 rozgrywanego na kortach ziemnych nie zabrakło faworytek, a wśród nich broniącej tytułu Igi Świątek oraz finalistki sprzed dwunastu miesięcy – Aryny Sabalenki. Ostatecznie tegoroczny finał nie był powtórką z roku 2024. Polska tenisistka w meczu półfinałowym została powstrzymana przez Coco Gauff. I zawodniczka z Atlanty w meczu finałowym nie tylko rywalizowała o pierwszy w tym turnieju tytuł mistrzowski, ale też o powrót po pozycję wiceliderki światowego rankingu.
Po wygranym pierwszym gemie przez turniejową „czwórkę” cztery kolejne zapisała na swe konto liderka rankingu. W żadnym z nich Amerykanka nie wygrała chociażby jednego punktu. W sumie seria wygranych punktów Sabalenki zakończyła się na siedemnastu wygranych akcjach z rzędu. I zawodniczka z Atlanty nawet myślała by się poddawać w tej części pojedynku. Wygrywając dwa kolejne gemy zmniejszyła straty do dwukrotnej mistrzyni madryckiego turnieju. Od tego momentu żadnej z zawodniczek już nie udało się przełamać serwisu rywalki i pierwszą odsłonę na swe konto po 35 minutach zapisała zeszłoroczna finalistka.
Taki obrót spraw jednak nie podłamał Coco Gauff. Amerykanka już w trzecim gemie pokazała swą siłę i nie oddając punkty rywalce, wyszła na prowadzenie 2:1 z przewagą podania. Finalistka sprzed roku miała swe szanse na odrobienie strat. Jednak tenisistka zza Oceanu wychodziła z opresji. Jednak nie zdołała utrzymać przewagi do końca. Dziesiątego gema rozpoczęła od wyniku 0:40 przy swoim podaniu. W prawdzie zdołała doprowadzić do równowagi, ale ostatecznie turniejowa „jedynka” dopięła swego i doprowadziła do stanu 5:5 w drugiej partii. By jeszcze przed zmianą stron wysunąć się na prowadzenie. Gauff obroniła piłkę meczową przy swym serwisie i doprowadziła do trzynastego gema.
Tego „z wysokiego C” rozpoczęła Sabalenka, która wygrała trzy akcje z rzędu. Jednak to nie był koniec emocji. Na zmianę stron panie schodziły przy wyniku remisowym. Od tego momentu jednak punkty na swe konto zapisywała Aryna Sabalenka. Tym samym po wygranych w latach 2021 oraz 2023 zawodniczka z Mińska nie miała sobie równych w kolejnej edycji w roku nieparzystym tej dekady.