NFL
Dziś takich artystów ze świecą szukać. “Jego śmierć była bez sensu” – wyznała 2 dni temu bliska przyjaciółka legendarnego muzyka. ⬇️⬇️⬇️
Wyszły na jaw nowe szczegóły sprzed śmierci Zbigniewa Wodeckiego. “Ja jestem dla nich jak Lennon, ja muszę”
Z życia
Poniedziałek, 30 grudnia 2024
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 r. Po latach jego bliska przyjaciółka Zdzisława Sośnicka wróciła pamięcią do wydarzeń na tydzień przed planowanym zabiegiem muzyka.
Reklama
Zdzisława Sośnicka o stanie Zbigniewa Wodeckiego w ostatnich dniach życia
Zbigniew Wodecki był niezapomnianym artystą, którego śmierć zabrała przed czasem. Do końca był bardzo aktywny na scenie. Legendarny muzyk zmarł 22 maja 2017 r.
“Jego śmierć była bez sensu” – opowiedziała po latach jego bliska przyjaciółka. W rozmowie z 29 grudnia Zdzisława Sośnicka odwołała się do niepokojącego stanu muzyka w ostatnich dniach życia. Zdaniem piosenkarki, Zbigniew Wodecki narzucił sobie zbyt duże tempo. Był przemęczony, do tego stopnia, że nie potrafił odnaleźć się w przestrzeni. Zdarzało mu się zabłądzić, siedząc za kierownicą w drodze na kolejny koncert. Dzwonił wtedy do niej i prosił o pomoc:
Mówię: “no dobrze, podjedź do pierwszego znaku”. Czyta ten znak. Szukaliśmy w internecie i doprowadziliśmy do pierwszego skrętu. Były takie sytuacje, zagubienie totalne i wielkie.
– wspomina po latach Sośnicka, zwracając uwagę, że muzyk był niezwykle przemęczony. Jako bliska przyjaciółka piosenkarka radziła mu odpuścić i odpocząć. Jednak Wodecki nie chciał jej słuchać.