Dziennikarzowi puściły nerwy, wszystko na oczach widzów 😱

Niecodzienne sceny w TVP. Prowadzący nagle wyrwał chłopakowi mikrofon

W niedzielnym wydaniu programu “Bez retuszu” na antenie TVP Info doszło do ostrego momentu: prowadzący Marek Czyż przerwał pytanie z widowni i odebrał mikrofon mężczyźnie, który nazwał redaktorkę stacji “pseudo dziennikarką”. W sieci wywołało to falę komentarzy – zwolennicy widzą w tym obronę godności dziennikarskiej, przeciwnicy – nadmierną reakcję i przekroczenie granic dyskusji.

Moment, który rozpalił program na żywo
Formuła programu “Bez retuszu” zakłada, że publiczność może zadawać pytania – głos oddano członkowi młodzieżówki Młodzi dla Wolności z Konfederacji.

… chciałbym zapytać odnośnie stosunkowo nowej afery, związanej z panią pseudo dziennikarką Dobrosz-Oracz – zaczął.

Nagle doszło do interwencji prowadzącego. Czyż bez dokończenia wypowiedzi przerwał pytanie, podszedł do widza i zabrał mu mikrofon.

Nie pozwolę obrażać mojej koleżanki – odpowiedział.

Nie, nie mówi pan prawdy. Nie ma pan żadnych kompetencji, żeby oceniać czyjekolwiek kompetencje zawodowe – dodał.

W ten sposób zakończył próbę wypowiedzi młodego mężczyzny – program kontynuowano, ale ślad po tej wymianie pozostał wyraźny.

Jakie granice w studiu publicystycznym?
Reakcja Marka Czyża spotkała się z mieszanymi ocenami. Zwolennicy podkreślają, że ochrona dobrego imienia dziennikarki – Justyny Dobrosz-Oracz – była uzasadniona. W serwisie WirtualneMedia opisano to jako zdecydowaną obronę redakcyjnej koleżanki przed publicznym zniesławieniem.

Jednak krytycy wskazują, że publiczna scena debat telewizyjnych powinna tolerować kontrowersyjne pytania – nawet te ostre – i że odebranie mikrofonu to naruszenie prawa do wypowiedzi.

Gdy zaprasza się kogoś do studia i daje mu mikrofon, dobrze by było pozwolić mu dokończyć jedno zdanie … ostrą ripostą, a nie ostentacyjnym odbieraniem głosu – czytamy w jednym z komentarzy.

Wiele osób zastanawiało się, gdzie wyznaczyć granicę między wolnością wypowiedzi a ochroną godności uczestników debaty?

Czy reakcja to precedens dla debat telewizyjnych?
Nagranie z incydentu szybko rozeszło się w mediach społecznościowych, wzbudzając żywe dyskusje o roli prowadzących i emocjach “na żywo”. Program “Bez retuszu” – nadawany co niedzielę – zyskał wizerunek formatu, w którym publiczność rzeczywiście może wejść w obieg rozmowy.

Ten incydent – choć być może wyjątkowy – może stać się przykładem napięć nie tylko między uczestnikami, ale pomiędzy oczekiwaniem na swobodę debaty a odpowiedzialnością prowadzącego.