NFL
Dzieliło ich 27 lat, łączyło silne i wyjątkowe uczucie. Miłość Doroty Segdy i Stanisława Radwana rozdzieliła śmierć
“Na razie nie znalazłam sobie celu w życiu ani sensu”, mówiła artystka po śmierci kompozytora
Łączyło ich wyjątkowe uczucie. W chwili, gdy się poznali wydawało się, że wiele ich dzieli. To były jedynie pozory. Dorota Segda była wówczas studnektą i dopiero rozpoczynała swoją artystyczną drogę. Z kolei Stanisław Radwan był cenionym kompozytorem i dyrektorem naczelnym oraz artystycznym Starego Teatru w Krakowie. Dzieliło ich 27 lat, a połączyło piękne i trwałe uczucie. Udowadniali, że miłość na przekór światu istnieje. „Można z nim pić, palić papierosy, palić ognisko, głupio gadać, opowiadać świńskie kawały albo nic nie robić i też jest cudownie”, mówiła o mężu aktorka. Zakochanych rozdzieliła śmierć…
Stanisław Radwan odszedł 14 października 2023. Kilka miesięcy temu Dorota Segda udzieliła poruszającego wywiadu po stracie ukochanego męża.
Dorota Segda o Stanisławie Radwanie
Ich miłość narodziła się, gdy oboje byli jeszcze w poprzednich związkach. Stanisław Radwan był mężem Mai Zającówny, a Dorota Segda była w związku z Janem Korwinem Kochanowskim. Dorota Segda podkreślała, że pomiędzy nią, a Stanisławem Radwanem nie od razu pojawiło się uczucie. Wyznawała w wywiadach, że “przez lata nie było o nim mowy”. “Z szacunku nie wymawiałam głośno jego imienia. W głowie miałam wtedy tylko jedną myśl: pracuj, pokaż, ile jesteś warta” (cytat za Plejada.pl).
Co po latach mówili o miłości, która się pomiędzy nimi narodziła? „Myślę, że łączy nas, pewnie dlatego zakochaliśmy się w sobie, umiejętność zachwycania się, takiego bez reszty, różnymi małymi rzeczami. Stasiu śmieje się ze mnie, że często używam egzaltowanych słów typu: „Jeszcze nigdy ten krzak bzu nie kwitł tak pięknie”. Natomiast Staś wciąż uczy mnie patrzenia na dzieła sztuki. Kiedy idę z nim przez jakieś muzeum albo kiedy oglądamy albumy, potrafi zwrócić uwagę na jakiś szczególik, dzięki któremu ten konkretny obraz staje się do końca życia „mój”. Z muzeum Frick Collection na Manhattanie w Nowym Jorku pamiętam nieduży obrazeczek Mantegni, który Stasio wypatrzył w przejściu między salami”, mówiła Dorota Segda kilka lat temu w rozmowie z Beatą Nowicką. Aktorka dodała wówczas, że ich związek miał szansę rozkwitnąć podczas pandemii. „Przez pandemię dużo czasu spędzam z mężem i to jest cudowne. Oczywiście jak mija kolejny wieczór na kanapie z książką i winkiem, to mówię: „Stasiu, Boże, czy ja jeszcze kiedyś wyjdę wieczorem do teatru? Czy będziemy pili to wino w towarzystwie przyjaciół?”. Ale taki darowany czas jest wielkim szczęściem, oczywiście jeśli chce się z kimś być”, zastrzegała.