NFL
Dzieje się
Ziobro pilnie zażądał przerwy w przesłuchaniu. Powodem stan zdrowia polityka
Poniedziałkowe przesłuchanie Zbigniewa Ziobry od rana elektryzowało opinię publiczną. Były minister sprawiedliwości został zatrzymany przez policję tuż po przylocie z Brukseli na Lotnisko Chopina. Funkcjonariusze przewieźli go prosto do Sejmu, gdzie zaplanowano jego zeznania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.
To efekt decyzji sądu, który zezwolił na przymusowe doprowadzenie polityka. Wcześniejsze wezwania Ziobro ignorował, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego i twierdząc, że komisja działa niezgodnie z konstytucją.
Napięta atmosfera na przesłuchaniu
Od początku przesłuchania atmosfera była wyjątkowo gorąca. Ziobro ostro atakował przewodniczącą komisji Magdalenę Srokę, krytykował obecne władze i zarzucał im wykorzystywanie prawa do politycznej walki.
– Sama technika zaprotestowała wobec sposobu prowadzenia tej pseudo komisji – stwierdził, komentując problemy techniczne z transmisją obrad.
W trakcie składania zeznań bronił działań resortu w czasie, gdy kierował Ministerstwem Sprawiedliwości. – Naszym priorytetem było przeciwdziałanie najgroźniejszej przestępczości. Dzięki Pegasusowi udało się zapobiec poważnym tragediom – mówił, przywołując przykład wykrycia grup planujących wykolejenie pociągów.
Ziobro poprosił o przerwę z powodu zdrowia
Około godziny 14 Ziobro poprosił o przerwę, tłumacząc to problemami zdrowotnymi. Wyjaśnił, że po przebytym nowotworze uszkodzona została jego lewa struna głosowa, co uniemożliwia mu mówienie dłużej niż trzy godziny dziennie.
– Biegli lekarze stwierdzili, że w ciągu jednego dnia nie powinienem intensywnie mówić dłużej niż trzy godziny – podkreślił, pokazując zaświadczenie lekarskie.