NFL
Działo się! ➡️
Było już 3:5. Aryna Sabalenka to zrobiła! Zwrot w hicie WTA Finals
To był już tie-break, a Aryna Sabalenka była w potężnych tarapatach. Liderka rankingu przegrywała 3:5, potem w tie-breaku Coco Gauff miała dwupunktową przewagę. Ale to było za mało, by wyeliminować liderkę rankingu z WTA Finals! To ona wygrała z Amerykanką 7:6(5), 6:2, zwyciężając w grupie. To oznacza, że zagra w hitowym półfinale w rewanżu za finał US Open. A dla Coco Gauff klęska ma potężne konsekwencje w rankingu!
Największy hit fazy grupowej WTA Finals, starcie pierwszej i trzeciej rakiety świata, wiązał się z wyjątkowym podtekstem. Żadna z pań nie była jeszcze pewna awansu do półfinału, choć wiadomo było, że jedna z nich na pewno go uzyska. Ale mogło okazać się, że nawet zwycięstwo nie pomoże Coco Gauff i nie da jej awansu do najlepszej czwórki turnieju. A to przecież ona miała więcej do stracenia.
Gauff przystępowała do rywalizacji w WTA Finals jako mistrzyni turnieju sprzed roku. Już wiedziała, że nie obroni pełnych 1500 punktów, bo przegrała pierwsze spotkanie z Jessicą Pegulą. Ale zdobyty set w tamtym spotkaniu pozwalał jej marzyć o sukcesie przeciwko Arynie Sabalence.
Jessica Pegula pokonała Jasmine Paolini w dwóch setach, co oznaczało, że sama zagwarantowała sobie występ w półfinale. Wiedzieliśmy, że każde zwycięstwo Aryny Sabalenki w meczu z Coco Gauff oznaczać będzie, że to właśnie ona wygrała grupę Steffi Graf. Ale gdyby to Amerykanka wygrała w dwóch setach, to ona byłaby zwyciężczynią i odebrałaby Sabalence awans.
Najciekawszym rozwiązaniem byłoby to, w którym Coco Gauff wygrywa mecz w trzech setach. Wówczas wszystko rozstrzygałby bilans gemów (!), ale jednocześnie to wciąż Pegula była już pewna awansu. Stało się jasne, że WTA Finals sensacyjnie pożegna w czwartek jedną z wielkich gwiazd.