Donald Tusk pogratulował Idze Świątek i zaliczył wpadkę. Zawrzało w sieci

Donald Tusk pogratulował Idze Świątek i zaliczył wpadkę. Zawrzało w sieci

Iga Świątek dokonała rzeczy, która jeszcze niedawno wydawała się nierealna. W wielkim finale Wimbledonu pokonała Amandę Anisimovą, zostając pierwszą Polką, która wygrała ten prestiżowy turniej wielkoszlemowy. Jej zwycięstwo wywołało ogromne emocje w całym kraju – od kibiców, przez komentatorów sportowych, aż po świat polityki.

Największy sukces w karierze Igi Świątek
Iga Świątek zdominowała rywalkę w finale Wimbledonu, nie dając jej szans na rozwinięcie skrzydeł. Dla Polki był to debiut w londyńskim finale, ale mimo ogromnej stawki wykazała się pewnością siebie i konsekwencją, które wcześniej przyniosły jej triumfy na kortach Rolanda Garrosa. Tym razem zwycięstwo zapewniło jej  wyjątkowe miejsce w historii tenisa.

Iga Świątek przez cały turniej prezentowała wybitną formę, co potwierdziło jej przynależność do światowej czołówki. Jej sukces jest tym bardziej znaczący, że jeszcze kilka tygodni temu musiała mierzyć się z falą krytyki. Pokazała jednak, że potrafi wrócić silniejsza i sięgnąć po największe trofea w światowym sporcie

Donald Tusk komentuje i… myli się historycznie
Premier Donald Tusk już przed finałem odniósł się do sytuacji Świątek.

Iga Świątek, jeszcze kilka tygodni temu przez wielu skreślana (“nic już z niej nie będzie”), hejtowana, obrażana, staje dziś przed szansą na swój największy sukces. Jej historia mówi więcej o nas samych niż o tenisie. A Iga już wygrała mecz. Mecz ważniejszy niż finał Wimbledonu – napisał w mediach społecznościowych, czym wywołał szeroką dyskusję w sieci.

Po meczu szef rządu kontynuował swoje wsparcie, publikując kolejny entuzjastyczny wpis.

Wimbledon ma 148 lat i jeszcze nikt nigdy ani mężczyzna, ani kobieta, nie wygrał finału bez straty gema! Iga przeszła do historii, chociaż Jej historia tak naprawdę dopiero się zaczęła – napisał.

Internauci szybko wychwycili błąd – w 1917 roku Dorothea Lambert Chambers pokonała Dorę Boothby 6:0, 6:0. Donald Tusk musiał więc zmierzyć się nie tylko z emocjami, ale i krytyką za brak historycznej dokładności.