NFL
Cudem uniknął śmierci. Opowiedział o swoim koszmarze. “Noga wisiała tylko na skórze”
W lutym tego roku przed bobslejowym Pucharem Świata w niemieckim Altenbergu doszło do koszmarnego wypadku. Sandro Michel został potrącony przez bobslej. Reprezentant Szwajcarii w ciężkim stanie trafił do szpitala. Cudem uniknął kalectwa, a nawet śmierci. Dopiero kilka miesięcy później opowiedział o swoim koszmarze.
Do wypadku doszło podczas treningu. Szwajcarska załoga wywróciła się na torze. Sandro Michel wypadł z boba, potem został przez niego potrącony. W ciężkim stanie został przetransportowany helikopterem do szpitala w Dreźnie.
Gazeta “Blick” informowała wówczas, że w momencie uderzenia Michel był nieprzytomny. Dziennik pisał o cudzie. Szwajcarski zawodnik mógł zginąć na torze. “Bobslej, z trzema osobami na pokładzie waży pół tony. Ześlizgując się po torze stanowi śmiertelne zagrożenie” – podkreślono.
Cudem uniknął śmierci. Opowiedział o swoim koszmarze
Bobsleista odniósł poważne obrażenia. Musiał przejść operację klatki piersiowej, biodra oraz uda. Groziło mu kalectwo. Lekarze stanęli na wysokości zadania, ratując zawodnikowi nogę.