Connect with us

NFL

Chłopiec szedł rano do szkoły. Inne auta się zatrzymały. Roman J. nie. Przejechał dziecko na pasach 😭😭 Fot. i reprodukcja Tomasz Nowociński

Published

on

To pani syn mnie zabił!”. Tak miał powiedzieć Roman J. do matki chłopca, którego śmiertelnie potrącił na pasach

To nie on zabił dziecko – to dziecko zrujnowało jemu życie. Tak twierdzi Roman J., który rozpędzonym autem wjechał na przejście i śmiertelnie potrącił 12-letniego Krzysia z Dywit koło Olsztyna. Chłopiec szedł rano do szkoły. Inne auta się zatrzymały. Roman J. nie. Przejechał dziecko na pasach.

Krzysiu zmarł w szpitalu 5 czerwca. Dwa tygodnie przed swoimi urodzinami. Miał marzenia, kochał piłkę nożną, był obiecującym zawodnikiem. Już nie wróci na boisko. W piątek w sądzie 28 marca znów zabrzmiały łzy i ból. Zeznawała matka chłopca, 45-letnia Magdalena B. Przyniosła plecak syna – porwany, zakrwawiony, brudny od drogi. Ten sam, który ratownicy zabrali razem z chłopcem do szpitala. – Plecak dali mi ratownicy. Mówili, że go nie rozcinali. Leżał przy synku i zabrali go razem z nim do szpitala – opowiadała, trzymając go w rękach jak relikwię.

Potrącenie 12-latka na przejściu dla pieszych. Krzyś zmarł w szpitalu
Zegarek Krzysia jego koledzy znaleźli dwa dni po wypadku daleko od przejścia – 10 metrów za drzewem. Siła uderzenia zerwała go z nadgarstka. Od tamtej chwili matka się rozsypała. Miała 45 lat, dziś wygląda na 60. Poszła siwizna w ciągu jednej nocy. Przestała pracować. Jest inżynierem, wróciła do urzędu dopiero w marcu – po dziewięciu miesiącach traumy. Na sali sądowej płakała. Płakał też jej mąż. Sąd co chwilę musiał przerywać zadawanie pytań. Ale najmocniejsze słowa padły, gdy opowiadała o przypadkowym spotkaniu z Romanem J. – jeszcze zanim wiedziała, że to on zabił jej dziecko.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKdiscoverer