NFL
Cała rozmowa w komentarzu ⬇⬇⬇

Zarobiła prawie 28 mln zł. Oto, co sobie pomyślała po przelewie na 3 mln
W całej karierze zarobiła niespełna 28 mln zł, z czego prawie 3 mln zł dostała za udział w półfinale Australian Open 2023. Magda Linette w rozmowie z WP wyjawia, co sobie wtedy pomyślała. – Pierwszy raz mogłam to zrobić – mówi.
Dominika Pawlik, WP SportoweFakty: Zatrudniłaś przed tym sezonem w swoim sztabie naszą najlepszą przed laty tenisistkę. Znałyście się wcześniej z Agnieszką Radwańską?
Magda Linette, 34. tenisistka na świecie: Poznałyśmy się, jak miałam 11 lat. Agnieszkę, trzy lata starszą, całe życie potem podpatrywałam. Byłyśmy razem w kadrze, ale nie miałyśmy bliskich relacji. Dopiero gdy jej mąż został kapitanem reprezentacji, zbliżyłyśmy się, zaczęła mi trochę pomagać, aż w końcu zgodziła się być w moim teamie. Trochę żałuję, że nie byłam odważniejsza i wcześniej nie doszło do tej współpracy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mecz jak film akcji. Tak odwrócili losy spotkania
Co ci w niej imponuje?
Wyobraźcie sobie, że gdy wychodzi ze mną na kort, wygląda, jakby cały czas była w treningu. Ja biegam, męczę się, a ona gra zupełnie bez żadnego wysiłku. Nie widziałam jeszcze nigdy kogoś takiego. Absolutnie dotrzymuje mi kroku, choć zakończyła karierę siedem lat temu. Na pewno nie jestem tak utalentowana, jak ona. Imponuje mi też spokojem, uczy mnie chłodniejszego podejścia do meczu, treningu. Ma też znakomite spostrzeżenia dotyczące taktyki.
Masz szczególny stosunek do meczów reprezentacji w rozgrywkach Billie Jean King Cup. Inaczej, niż na przykład Iga, zawsze przyjeżdżasz na kadrę?
Odmówiłam chyba dwa razy: przez względy zdrowotne i z powodów prywatnych. Jeżeli tylko mogę, jestem. Dla mnie to fajna odskocznia od grania tylko dla siebie, co robię całe życie. Obiecałam Dawidowi Celtowi, że dopóki on jest kapitanem, będę dla niego grać i zawsze może na mnie liczyć.
Czy kadra, jak mówiła ostatnio Iga podczas turnieju finałowego Billie Jean King Cup w Maladze w listopadzie, to faktycznie większy wydatek energetyczny?
Chyba tak. Występ dla kraju powoduje dodatkową mobilizację, czasem gram nawet z kontuzją, zdzieram sobie buty na korcie. I nawet, jak tylko siedzę na ławce, to pochłania to dużo energii. To niekiedy bardziej stresujące i wykańczające niż samo granie.
W jednym ze swoich ostatnich meczów kadry, podczas Billie Jean King Cup, byłyście na korcie z Sarą Sorribes ponad cztery godziny. To dłużej niż byście biegły maraton.