NFL
Było 2:1 i 10:5. Polki dokonały czegoś niewiarygodnego Więcej:
Było 2:1 i 10:5. Polki dokonały czegoś niewiarygodnego
Kilka godzin po meczu jeszcze nie wierzę, że się udało. To coś wielkiego, ten medal smakuje jak złoto – stwierdziła kapitan reprezentacji Polski siatkarek Joanna Wołosz po wygranym dreszczowcu z Brazylią o brąz Ligi Narodów. Tak było niemal rok temu. A dziś Polki znów zmierzą się z jedną z najlepszych drużyn świata.
Brazylijki wygrały aż dziewięć z dziesięciu, a Polki – osiem z dziewięciu swych meczów w siatkarskiej Lidze Narodów 2025. Ich starcie w japońskiej Chibie to hit ostatniej części fazy zasadniczej tych rozgrywek.
Polskie siatkarki są pewne gry w turnieju finałowym Ligi Narodów, bo ten odbędzie się w Łodzi (od 23 do 27 lipca). Ale teraz grają o jak najlepsze rozstawienie. Bo w finałach zagra osiem z 18 drużyn uczestniczących w VNL, a pary ćwierćfinałowe zostaną wyłonione na podstawie tabeli po fazie zasadniczej.
Brazylijki też są już pewne gry w Łodzi. Wygląda na to, że one, Polki i Turczynki do końca będą walczyły o drugie miejsce w tabeli (pierwsze są Włoszki). A jeśli Polki i Brazylijki powalczą w bezpośrednim meczu tak, jak to zrobiły rok temu w Tajlandii, to czeka nas siatkarska uczta.
Baliśmy się o Polki. Niepotrzebnie!
W turnieju finałowym VNL 2024 w Bangkoku Brazylijki w ćwierćfinale nie dały szans drużynie gospodarzy, wygrywając 3:0. A Polki sprawiły niespodziankę, pokonując po thrillerze Turczynki 3:2 (20:25, 25:22, 25:20, 19:25, 15:11). Na półfinał naszej drużynie nie wystarczyło sił – zespół Stefano Lavariniego miał tylko kilkanaście godzin na regenerację przed starciem z Włoszkami i przegrał je gładko 0:3, w setach do 18, 17 i 12. Baliśmy się, że zmęczone i rozczarowane Polki nie będą w stanie postawić się Brazylijkom w meczu o brąz, ale i ówczesne wicemistrzynie świata oraz olimpijskie przystąpiły do tego meczu ze swoimi problemami. Tym razem to one miały bardzo mało czasu na regenerację po wyczerpującym meczu. Brazylijki przegrały półfinał z Japonkami 2:3 (24:26, 25:20, 21:25, 25:22, 12:15), a już kilkanaście godzin później musiały walczyć z Polkami.