NFL
„Był fantastycznym człowiekiem”, mówił o reżyserze Tymoteusz

Syn Kazimierza Kutza w poruszających słowach opowiedział o relacji z ojcem…
„Był fantastycznym człowiekiem”, mówił o reżyserze Tymoteusz
Wybitny reżyser, Kazimierz Kutz zmarł 18 grudnia 2018 roku w wieku 89 lat. W ostatnim latach walczył z rakiem. Był także niezwykłym scenarzystą, angażował się w politykę, stał się również członkiem i założycielem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Jaki był prywatnie? W jednym z wydań „Dzień Dobry TVN” syn Kazimierza Kutza, Tymoteusz, w poruszających słowach opowiedział o tacie i ich relacji.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 18.12.2024 r.]
Syn Kazimierza Kutza w poruszających słowach o relacji z ojcem
Kazimierz Kutz był trzykrotnie żonaty i doczekał się czwórki pociech: synów Gabriela i Tymoteusza, oraz córek Kamili i Wiktorii. Tymoteusz Kutz jest najmłodszym dzieckiem artysty. I to z nim artystę łączyła wyjątkowa więź. Mieli własne rytuały. Jeszcze zanim cały dom się obudził, Kazimierz Kutz z synem wspólnie jedli jajecznicę. „Z ojcem najbardziej łączyły mnie poranki. Budziliśmy się pierwsi. Rozmawialiśmy. Jechaliśmy na zakupy. Robiliśmy obiad. Każdy dzień wyglądał podobnie”, mówił Tymoteusz Kutz w rozmowie z Kingą Rusin i Piotrem Kraśko w Dzień Dobry TVN.
Wieczorem zaszywali się w pokoju taty i rozmawiali o życiu, pracy na planie filmowym. Uwielbiali wspólnie spacerować po górach.
Jaki w życiu prywatnym był Kazimierz Kutz? „Przepięknie przeklinał. Nie ograniczał się przy nas. To był jego piękny wdzięk. Nikogo to nie raziło. (…) Kazik, Kaziu… Zawsze mówiłem tak do ojca. Siostry mówią „tato”. Jako ostatnie dziecko może byłem trochę uprzywilejowany. Miałem z nim bardzo bliską relację”, wyznał Tymoteusz Kutz. Przytoczył również jedną ze wspaniałych opowieści. Reżyser zawsze był kojarzony z czapką na głowie. Praktycznie się z nią nie rozstawał, towarzyszyła mu przy tworzeniu kolejnych filmów.