NFL
Broń jądrowa w Polsce? Rząd Donalda Tuska nie wydaje się entuzjastyczny co do tego pomysłu 👉

Broń jądrowa w Polsce? Tak mogłoby to wyglądać
Andrzej Duda rozmawiał z “Financial Times” i znów podkreślił, że Polska powinna przystąpić do programu Nuclear Sharing. Czym jest ten program, jakie są szanse na dołączenie Polski — i czemu rząd Donalda Tuska nie wydaje się entuzjastyczny co do tego pomysłu? Wyjaśniamy.
Myślę, że byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już teraz tu była” – powiedział Andrzej Duda w rozmowie z brytyjskim dziennikiem “Financial Times”. Przyznał też, że rozmawiał już na ten temat z emerytowanym gen. Keithem Kelloggiem, bliskim współpracownikiem prezydenta Trumpa. Ostatnie słowa wiceprezydenta J.D. Vance’a sugerują natomiast, że w Waszyngtonie nie ma zbyt dużego poparcia dla tego pomysłu.
Idea objęcia Polską Nuclear Sharing to nie jest zresztą nowość. Już za prezydentury Joego Bidena Andrzej Duda wskazywał, że chciałby, aby Polska była częścią programu. Czym jest on w ogóle polega?
Czym jest Nuclear Sharing?
Choć to program NATO-wski, to opiera się na amerykańskiej broni jądrowej, która stacjonuje obecnie w kilku krajach — w Niemczech, w Belgii, Holandii, Włoszech oraz Turcji. Łącznie szacuje się, że w ramach programu w tych krajach rozmieszczonych jest ok. 100 głowic. Nie jest to bardzo duża liczba — szacuje się, że Rosja ma ponad 5,5 tys. głowic. Na pewno jednak jest to program, który odstrasza Kreml.
Program polega na tym, że na terenach Europy rozmieszczana jest broń z USA. Oczywiście jest ona pod kontrolą żołnierzy z USA — i to Stany zawsze decydują, czy i kiedy ewentualnie jej użyć. Obecnie w Polsce amerykańskich żołnierzy jest ponad 10 tys. Względnie łatwo więc byłoby przyjąć broń, którą mogą przenosić samoloty F-35.