NFL
Aż trudno uwierzyć, a jednak to prawda!
Karol Nawrocki zabrał głos ws. buczenia i gwizdania w Teatrze. Naprawdę to powiedział
Karol Nawrocki postanowił zareagować na skandaliczne sceny w Teatrze Wielkim, gdy został wybuczany. To co, powiedział, zaskakuje.
Sto dni po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nadszedł tradycyjny moment pierwszego podsumowania. Ten symboliczny etap prezydentury od lat pełni funkcję swego rodzaju politycznego barometru — pozwala określić, w jakim kierunku zmierza głowa państwa, jak odbierają ją obywatele i czy potrafiła zarysować własny styl sprawowania urzędu. W przypadku Nawrockiego oczekiwania były szczególnie wysokie, zwłaszcza że obejmował funkcję w okresie silnego napięcia politycznego, widocznej polaryzacji społecznej i ciągłej presji na budowanie dialogu ponad partyjnymi podziałami.
Nowy prezydent został zatem postawiony przed zadaniem trudnym, choć w politycznej tradycji mocno ugruntowanym: wykonać gest jednoczący, podkreślić swoją ponadpartyjność i — przynajmniej symbolicznie — spróbować choć częściowo uspokoić emocje, które od lat dominują w debacie publicznej. Najnowsze dane sugerują jednak, że ta misja przebiega w sposób niejednoznaczny, a społeczny odbiór jego działań pozostaje daleki od konsensusu.
Sondaż Instytutu Badań Pollster, przeprowadzony dla „Super Expressu”, ujawnia wyraźnie spolaryzowany obraz prezydentury Nawrockiego. Z jednej strony 49% ankietowanych pozytywnie ocenia pierwsze sto dni jego urzędowania, co wskazuje na istotne grono wyborców, którzy dostrzegają w nim stabilność, spokój lub konsekwencję. Z drugiej jednak strony aż 39% badanych wystawia ocenę negatywną — i to w sytuacji, gdy tradycyjnie wczesny etap prezydentury sprzyja bardziej umiarkowanym, „życzliwym” ocenom. Co więcej, 12% respondentów pozostaje niezdecydowanych, co także można interpretować jako efekt nie do końca klarownego stylu politycznego nowej głowy państwa.
Najbardziej wymowny jest jednak rozkład odpowiedzi skrajnych. Aż 24% uczestników badania deklaruje, że ocenia prezydenturę „zdecydowanie dobrze”, co sugeruje, że Nawrocki w krótkim czasie potrafił zyskać lojalnych zwolenników. Jednocześnie jednak 27% ankietowanych uważa, że pierwsze sto dni było „zdecydowanie złe”. Przewaga ocen skrajnych nad umiarkowanymi jest w polskiej polityce zjawiskiem znanym, lecz rzadko tak wyraźnym na tak wczesnym etapie prezydentury.
Taki układ wyników odbiera opinii publicznej możliwość formułowania stonowanego, wyważonego osądu. Dominuje perspektywa zero-jedynkowa, w której albo uznaje się Nawrockiego za polityka spełniającego oczekiwania w pełni, albo ocenia go jednoznacznie krytycznie. To nie tylko obraz społecznych emocji, lecz także sygnał, że nowy prezydent nie zdołał — przynajmniej na tym etapie — wypracować narracji, która przekraczałaby partyjne plemiona.