NFL
Aryna Sabalenka odpowiedziała dość ostro. W skrócie: stwierdziła, że nie rozumie, po co w ogóle zajmować się komentarzami Kostiuk, bo jej „wymówki” są zabawne. I dodała coś, co w tej historii jest szczególnie mocne: że Kostiuk sama wygląda na silną i wysportowaną, a problemem nie była jej fizyczność, tylko to, jak grała przeciwko topowym zawodniczkom. To jest klasyczna riposta liderki. Ucina temat i przerzuca rozmowę z „genetyki” na „kort”: decyzje, taktyka, odporność, jakość punktów w kluczowych momentach. Sabalenka wbiła też szpilkę w stylu: „to nie mięśnie przegrywały te mecze”. Dla jednych to brutalne. Dla innych: uczciwe, bo sport na tym poziomie jest brutalnie uczciwy. Całą sprawę podkręcił jeszcze wątek zdjęć w bikini publikowanych przez Sabalenkę po tej wypowiedzi. Ona sama podeszła do tego z humorem, sugerując, że chciała pokazać „prawdziwy obraz”. I chociaż brzmi to pół żartem, pół serio, to efekt był jeden: internet dostał kolejną iskrę do dyskusji, a temat żył własnym życiem.
IGA ŚWIĄTEK OGŁASZA TRUDNĄ DECYZJĘ FUNDACJI: „WYBÓR BYŁ NAPRAWDĘ NIEŁATWY”
HISTORIA FUNDACJI, KTÓRA ZRODZIŁA SIĘ Z MARZENIA
Kiedy patrzymy na Igę Świątek, większość z nas widzi przede wszystkim genialną tenisistkę, numer jeden na świecie, wojowniczkę na korcie. Tymczasem w ostatnich miesiącach Iga pokazała jeszcze jedną twarz – osoby, która świadomie wykorzystuje swoją pozycję, żeby realnie pomóc innym. Tak właśnie narodziła się fundacja jej imienia.
Pomysł dojrzewał w niej od dłuższego czasu. Jak sama przyznała, od kilku lat chodziło jej po głowie, żeby zrobić coś więcej niż tylko wygrywać turnieje i konferencje prasowe. Tak powstała fundacja, która nie jest jedynie „ładnym logo”, ale konkretnym narzędziem do wspierania młodych sportowców. A to, co wydarzyło się teraz – pierwsza decyzja o wyborze stypendystów – to symboliczny moment, w którym marzenie zamieniło się w realne działania.
PROGRAM STYPENDIALNY DLA TYCH, KTÓRZY DOPIERO ZACZYNAJĄ
Fundacja Igi Świątek uruchomiła program stypendialny skierowany do młodych, utalentowanych sportowców w wieku mniej więcej od 15 do 22 lat. To ten etap życia, kiedy wszystko dopiero się zaczyna. Z jednej strony pojawia się ogromna pasja, pierwsze sukcesy, miejscowe turnieje, mistrzostwa kraju. Z drugiej – brutalna rzeczywistość: koszty wyjazdów, sprzętu, treningów, fizjoterapii.
Iga dobrze wie, jak to wygląda „od kuchni”. Kiedy była nastolatką, jej rodzina musiała inwestować w tenis every możliwy grosz. Nie było pewności, że to wszystko się zwróci. I właśnie dlatego dziś chce odciążyć choć kilka takich rodzin, które stoją przed podobnymi decyzjami. Stypendium to nie tylko pieniądze – to także sygnał: „widzę cię, wierzę w ciebie, masz potencjał”.
„WYBÓR BYŁ NIESAMOWICIE TRUDNY” – CO STAŁO ZA KULISAMI DECYZJI
Do programu zgłosiło się mnóstwo młodych sportowców. Wypełniali formularze, wysyłali opisy swoich historii, sukcesów, porażek i marzeń. Po drugiej stronie, w fundacji, siedziała Iga ze swoim zespołem i musiała zrobić coś, co zawsze jest najtrudniejsze: wybrać nielicznych z wielu.
W nagraniu, które opublikowano w mediach społecznościowych fundacji, Iga przyznała wprost, że selekcja była bardzo wymagająca. Wielu kandydatów prezentowało niesamowity poziom, imponowało determinacją i wynikami. Najchętniej – jak powiedziała – wsparłaby wszystkich. Ale fundusz jest ograniczony, a odpowiedzialność ogromna. Każda decyzja to realny wpływ na czyjeś życie, czyjś sportowy rozwój, czyjąś przyszłość.
Tego typu wybory zawsze niosą emocje. Wielka mistrzyni przyznaje, że sama czuje ekscytację, ale też ciężar odpowiedzialności. To nie jest kolejny turniej, który można „zagrać za rok”. Dla niektórych młodych ludzi to może być szansa, która się nie powtórzy