Connect with us

NFL

Aryna Sabalenka musi zmagać się z coraz silniejszymi rywalkami na US Open. Jej najnowsze zwycięstwo przyniosło więcej emocji niż przewidywano. Więcej w komentarzu

Published

on

Ależ kłopoty Aryny Sabalenki. Nagle wszystko się załamało

Aryna Sabalenka ma za sobą kolejne dość wymagające spotkanie na kortach US Open. Tym razem postawiła się jej Leylah Fernandez, finalistka sprzed czterech lat. Białorusinka była zmuszona trzeci raz grać seta do siedmiu wygranych gemów i drugi mecz z rzędu tie-breaka. Ostatecznie liderka światowego rankingi wygrała w dwóch setach 6:3, 7: 6 (2).

Na razie nie można powiedzieć, że Aryna Sabalenka przechodzi gładko przez kolejne rundy US Open. Od początku rywalki próbują się jej postawić. Dużo dobrych momentów miała Szwajcarka Rebeka Masarova w pierwszej rundzie. Później Polina Kudiermietowa wymusiła granie tie-breaka w pierwszym secie. Spodziewano się, że Leylah Fernandez również będzie niewygodną przeciwniczką.

Sabalenka sprostała kolejnemu wyzwaniu
Od początku Sabalenka miała problemy z Kanadyjką. Mogła zostać przełamana już w pierwszym gemie spotkania, jak z Kudiermietową. Ale tym razem obroniła break pointy, których Fernandez miała na wejściu aż cztery. Sabalenka też miała kłopot, by zamknąć gema, udało się to zrobić, kiedy czwarty raz uzyskała przewagę.

Białorusinka za bardzo spieszyła się w ataku, nie mogła złapać odpowiedniego rytmu. Ważne było przełamanie Fernandez w czwartym gemie, dodało ono Sabalence pewności siebie. Grała też spokojniej, dokładała też asy serwisowe. Miała kontrolę do końca pierwszego seta, którego wygrała 6:3

Ale w drugiej partii znów oglądaliśmy nerwową Sabalenkę. Wyższy bieg wrzuciła też Fernandez, która wyraźnie poprawiła serwis i grę w defensywie. Nie bała się też ryzykować, tym zaskoczyła liderkę rankingu.

Białorusinka nie miała ani jednej okazji na przełamanie. Fernandez miała z kolei tylko jedną taką piłkę w szóstym gemie, ale jej nie wykorzystała. Dobra gra Kanadyjki sprawiła, że trzeba było grać tie-breaka w tym secie. Ale w decydujących gemach w tym sezonie na Sabalenkę nie ma mocnych. Pokazała nie raz, że gra pod presją jej służy. Wygrała tie-breaka 7-2, całego seta, 7:6, a mecz 2:0 i zameldowała się w czwartej rundzie US Open.

To nie był bardzo dobry mecz Sabalenki – popełniła więcej podwójnych błędów serwisowych i niewymuszonych błędów od rywalki. Nerwy dawały się we znaki na początku spotkania i w trakcie drugiego seta. Ale jednocześnie miała więcej winnerów od nieustępliwej Fernandez, co było kluczowe w tej rywalizacji, która była przez większość czasu wyrównana. Mecz trwał 100 minut.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKdiscoverer