A więc jednak … 😲 Trenerem Igi będzie … Zobacz więcej 👇

WSZYSTKO JUŻ JASNE: IGA ŚWIĄTEK POTWIERDZA, KTO POPROWADZI JĄ W 2026 ROKU

Decyzja bez zaskoczeń, ale z mocnym przekazem

Wymierne owoce cierpliwości
W mijających miesiącach były momenty, gdy gra Świątek budziła zachwyt, były też takie, gdy potrzebowała złapać oddech. Mimo tego bilans mówi sam za siebie: wielkoszlemowy triumf na trawie, sukcesy na twardych kortach w Cincinnati i Seulu oraz awans do WTA Finals piąty rok z rzędu. To nie jest przypadek. To puzzle, które układają się dzięki zespołowi, jasno określonej roli trenera i zawodniczki oraz umiejętności, by w trudniejszym momencie nie rzucać wszystkiego i zaczynać od zera.

Jak oglądać Igę, żeby zobaczyć więcej niż wynik
Kiedy następnym razem zasiądziesz do meczu, spróbuj przez chwilę patrzeć nie na kończący strzał, ale na to, co go poprzedza. Zauważ, jak po krótszym returnie rywalki Iga od razu robi krok w przód i „zamyka” kąt. Zwróć uwagę, jak druga piłka serwisowa jest ustawiona tak, by nie wpaść w defensywę. To ta cicha matematyka wymian, której uczy Fissette, a którą Iga wykonuje bez wahania. W rezultacie piłka meczowa jest tylko kropką nad i.

Co dalej i jakie są oczekiwania
Utrzymanie współpracy z trenerem na 2026 rok to wiadomość, która uspokaja kibiców i jednocześnie rozbudza apetyty. Harmonogram będzie wymagający, bo tenis nie zna przerw dłuższych niż chwila. Ale kiedy fundament jest stabilny, łatwiej wejść na wyższe piętro. W praktyce oznacza to uważne zarządzanie obciążeniem, mądre planowanie startów i konsekwentną realizację mikrocelów, które prowadzą do jednego: wygrywania w najważniejszych momentach sezonu.

Podsumowanie z perspektywą na jutro
Iga Świątek wybierając ciągłość z Wimem Fissette’em, wybiera ścieżkę dojrzałą i skuteczną. Zamiast głośnych roszad mamy cichą, codzienną pracę, która przynosi realne trofea. To historia o tym, że w sporcie najwyższej klasy liczy się nie tylko talent, ale i umiejętność prowadzenia go przez miesiące żmudnego szlifu. Jeśli lubisz proste zasady, zapamiętaj jedną: stabilność nie jest przeciwieństwem rozwoju. Jest jego najlepszym paliwem. A patrząc na to, jak Iga zamyka sezony i otwiera kolejne etapy, trudno oprzeć się wrażeniu, że 2026 może być rokiem, w którym ta konsekwencja znów zaprocentuje na największych stadionach świata.