NFL
A jednak ❤️
To jednak jest cud. Ewa Błaszczyk potwierdza doniesienia o córce
Córka, mama, założycielka fundacji. Od ćwierć wieku Ewa Błaszczyk niestrudzenie walczy o zdrowie swojej córki Aleksandry. W nowym, obszernym wywiadzie aktorka wraca do dnia tragedii, opowiada o codzienności po dramatycznym zwrocie losu i — co najważniejsze — przekazuje najnowsze informacje o stanie Oli. To rzadko spotykana szczerość, bez wielkich słów, za to z detalami, które znaczą wszystko.
Czytaj też: Uruchomiono art 4 NATO. „To dopiero początek”. Rząd potwierdza
25 lat po wypadku: życie pomiędzy nadzieją a rutyną opieki
W maju 2000 r. 6-letnia wówczas Ola zakrztusiła się tabletką. Doszło do niedotlenienia mózgu i śpiączki. Od tamtej chwili cała energia Błaszczyk została podzielona na dwie role: opiekunki i organizatorki systemowych zmian. Tak powstały Fundacja „Akogo?” i Klinika „Budzik” — miejsca, które dają szansę tym, którzy wcześniej nie mieli dokąd pójść.
To trwa 25 lat. (…) Ola nie przebywa w „Budziku”, tylko od ponad dwudziestu lat jest w domu. Do szpitala trafia wtedy, kiedy wymaga tego jej stan. Staramy się, żeby było to jak najrzadsze — bariera immunologiczna u takich osób jest obniżona” — mówi aktorka w podcaście Pacjenci.
W kwietniu, w materiale „Pytania na śniadanie”, Ewa po raz pierwszy wpuściła kamery do pokoju Oli. Widzowie zobaczyli codzienność bez retuszu: łóżko rehabilitacyjne, instrukcje dla opiekunów na drzwiach, cichą pracę rąk, które ćwiczą ciało.
„Olinku, trzymaj się i pracuj, zasuwaj” — zwróciła się wtedy do córki, ściskając jej dłoń.
„Wrócić do pustego domu”: żałoba, nauka samotności i impuls do działania
W rozmowie na kanale „Rezultaty” Michała Wrzoska Błaszczyk wraca do pierwszych miesięcy po śmierci męża i wypadku córki. To fragment, który mówi też o sile bez patosu.