NFL
Awantura w Sejmie. W trakcie obrad wniesiono transparenty Czytaj więcej:
Gorąca atmosfera na Wiejskiej to w polskiej polityce niemal codzienność, jednak ostatnie posiedzenie Sejmu przyniosło emocje wykraczające poza standardową debatę. Kiedy kamery skupiały się na wynikach głosowań, a marszałkowie ogłaszali przerwy, to właśnie kulisowe rozmowy i drobne gesty stały się tematem numer jeden.
Regulaminowy szach-mat czy polityczna manifestacja?
Prezydenckie weto i sejmowy pat w sprawie ustawy łańcuchowej
Ostra reakcja Piotra Glińskiego
Sejm to miejsce, w którym każde słowo i gest mają swoje oparcie w rygorystycznych przepisach, choć praktyka często odbiega od teorii. Zgodnie z Regulaminem Sejmu (zbiór przepisów określających organizację i porządek prac izby), posłowie są zobowiązani do zachowania powagi i odpowiedniego zachowania na sali obrad.
W historii polskiego parlamentaryzmu wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których granice te były testowane – od blokowania mównicy, przez głośne okrzyki, aż po wnoszenie na salę przedmiotów o charakterze propagandowym.
Marszałek Sejmu dysponuje szerokim wachlarzem uprawnień, by przywołać posła do porządku, a w skrajnych przypadkach może nawet wykluczyć parlamentarzystę z posiedzenia. Kluczowe jest jednak pytanie, gdzie kończy się prawo do ekspresji politycznej, a zaczyna naruszanie godności najwyższego organu ustawodawczego w państwie.