NFL
“To było wyjątkowo krzywdzące” ➡️
Tego nie chciała czytać o sobie Agnieszka Radwańska. “Dotykało mnie to”
Wielu znanych sportowców mogło o sobie przeczytać jakąś nieprawdziwą informację. Agnieszka Radwańska również tego doświadczyła i wróciła do zdarzeń sprzed lat. — Dotykało mnie to, że sugerowano, iż mniej się starałam na igrzyskach w barwach reprezentacji niż w turniejach indywidualnych — mówiła w podcaście Break Point.
Informacje bez pokrycia w rzeczywistości, które urastają do rangi plotki, z którą ciężko się walczy. Agnieszce Radwańskiej ciężko było udowodnić, że tak samo jej zależy na dobrym starcie w igrzyskach olimpijskich, jak wielu polskim kibicom.
Było tego co niemiara, bo czasem zdarzało się, że artykuł nie miał absolutnie ani nutki prawdy i to było wręcz na porządku dziennym. Ale chyba najbardziej dotykało mnie to, że sugerowano, iż mniej się starałam na igrzyskach w barwach reprezentacji niż w turniejach indywidualnych. Sprowadzano to wszystko do tego, że tam, gdzie są pieniądze, to gra się lepiej i człowiek bardziej się stara. A to jest absolutnie nieprawda. Kiedy wychodzi się na kort — czy to igrzyska, wielki szlem, półfinał czy pierwsza runda — zawsze walczy się o każdą piłkę — powiedziała Radwańska.
Tenisistka przyznała, że szczególnie bolesne były komentarze po jej występie w Londynie w 2012 r., kiedy przegrała w pierwszej rundzie z Julią Görges. 5:7, 7:6 (7-5), 4:6. — Nie miałam za co przepraszać, bo robiłam wszystko, żeby ten mecz wygrać. Przegrałam 7:5 w trzecim secie z rywalką, która grała naprawdę wyjątkowo dobrze. Ja też nie do końca doszłam do siebie po Wimbledonie, który kosztował mnie mnóstwo zdrowia. Presja była ogromna, oczekiwania też, a to jednak były igrzyska — tłumaczyła.
Kolejna krytyka po igrzyskach w Rio de Janeiro
Krytyka w mediach szybko przybrała na sile, szczególnie gdy po porażce na igrzyskach w Rio de Janeiro z Chinką Zheng Saisai 4:6, 5:7 Radwańska poleciała na turniej do New Haven i tam odniosła zwycięstwo. — Od razu pojawiła się fala komentarzy: że na igrzyskach się nie starałam, że specjalnie przegrałam, a do New Haven poleciałam po kasę i tam już mi się chciało. To było wyjątkowo krzywdzące. Gdybym się poddała, zeszła z kortu albo oszukała, wtedy można by mówić o przeprosinach. Ale ja dawałam z siebie absolutnie wszystko — zaznaczyła.