NFL
Francuska Federacja Tenisowa postawiła na tradycję i zdecydowała, że Roland Garros nadal będzie polegać na ludzkim oku sędziów. Fani tenisa będą świadkami obrony “doskonałości francuskiego sędziowania” w nadchodzących latach. Więcej w komentarzu
Klamka zapadła. Jest decyzja ws. “królestwa” Igi Świątek
Klamka zapadła. Jest decyzja ws. “królestwa” Igi Świątek
Klamka zapadła. Jest decyzja ws. “królestwa” Igi Świątek
Szymon Szczepanik
Technologia coraz bardziej ingeruje w świat sportu. Dotyczy to także tenisa, w którym większość turniejów korzysta z elektronicznych systemów sędziów liniowych, a od tego roku taką decyzję podjęto także na Wimbledonie. French Open jednak dalej pozostanie przy ludzkich arbitrach, przynajmniej w sezonie 2026.
System elektronicznego wychwytywania autów, popularnie nazywany Hawk-Eye, właściwie zdominował duże turnieje ATP i WTA. Obecny jest także w najbardziej prestiżowych Wielkich Szlemach. Australian Open i US Open wprowadziły go w 2021 roku. Organizatorzy Wimbledonu, który uchodzi za najbardziej tradycyjne zawody, zdecydowali się na wprowadzenie ulepszonej wersji Hawk-Eye w sezonie 2025.
Roland Garros chce “prezentować doskonałość francuskiego sędziowania”
Tym samym ostatnim wielkoszlemowym turniejem, który nie wprowadził systemu automatycznego wychwytywania autów, jest Roland Garros. I na pewno nie zmieni się to w sezonie 2026, co zakomunikowała odpowiedzialna za zawody Francuska Federacja Tenisowa.
W opublikowanym komunikacie prasowym FFT przytoczyła dane, według których podczas tegorocznej edycji Rolanda Garrosa na kortach pracowało 404 sędziów, w tym 284 pochodziło z Francji. Organizatorzy zawodów podnoszą argument, że na kortach ziemnych system automatycznego wywoływania autów nie jest jeszcze na tyle skuteczny, aby zastąpić ludzkie oko.