Więcej w komentarzu

Już po zmroku zapadła decyzja ws. Ziobry. Wszystko po przesłuchaniu przed komisją śledczą

Sprawa Pegasusa od miesięcy wzbudza ogromne emocje i rodzi coraz więcej pytań o granice władzy oraz odpowiedzialność polityków. Wczorajsze wydarzenia w sejmowej komisji śledczej związane z przesłuchaniem Zbigniewa Ziobry pokazują, że temat ten może mieć poważne konsekwencje nie tylko polityczne, ale i prawne. 

Ziobro przyznaje się do inicjatywy zakupu Pegasusa
Podczas trwającego osiem godzin przesłuchania przed sejmową komisją śledczą Zbigniew Ziobro wprost przyznał, że to on był inicjatorem zakupu systemu Pegasus. 

Były minister sprawiedliwości wyjaśnił, że choć decyzja administracyjna należała do jego ówczesnego zastępcy Michała Wosia, to kierunek działań został jasno przez niego wyznaczony. 

Tym samym potwierdził, że polityczna odpowiedzialność za sprowadzenie do Polski tego kontrowersyjnego narzędzia spoczywała właśnie na nim. 

Zeznania te mogą okazać się przełomowe, ponieważ po raz pierwszy padły tak jednoznaczne słowa, wskazujące bezpośrednio na osobę, która podjęła decyzję o wykorzystaniu technologii inwigilacyjnej w naszym kraju.

Komisja śledcza: materiały obciążające i potencjalne zawiadomienie
Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji śledczej, wprost podkreśliła w wieczornym programie na antenie TVP INFO, że zgromadzony materiał dowodowy jest na tyle obszerny i jednoznaczny, iż pozwala na przygotowanie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Ziobrę. 

Jak zaznaczyła, nie chodzi jedynie o polityczne oceny czy medialne komentarze, ale o fakty i dokumenty, które będą zestawione w całościowym raporcie końcowym. W ocenie komisji, to właśnie te dowody mogą stać się podstawą do dalszych kroków prawnych, w tym stawiania zarzutów i tworzenia aktów oskarżenia przez prokuraturę. 

Jeżeli tak się stanie, sprawa Pegasusa może nabrać nowego, jeszcze poważniejszego wymiaru, wykraczającego daleko poza obecną debatę publiczną.