NFL
Takich słów prezydent się nie spodziewał 😱
Żurek odpowiada Nawrockiemu. Chodzi o incydent w Wyrykach
Incydent w Wyrykach wciąż elektryzuje opinię publiczną. Sprawa, w której pojawiają się wątki wojska, kancelarii prezydenta oraz rządu, wzbudza coraz większe emocje. Głos w dyskusji zabrał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek, który zdecydowanie odniósł się do zarzutów o brak wiedzy w Pałacu Prezydenckim.
Żurek: “Prezydent był informowany na bieżąco”
Podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek podkreślił, że prezydent oraz jego kancelaria mieli pełny dostęp do informacji dotyczących wydarzeń w Wyrykach. Jak wskazał, sam regularnie uczestniczy w posiedzeniach specjalnego komitetu, w którym obecni są również przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego.
Zdaniem Żurka nie było sytuacji, w której prezydentowi odmówiono dostępu do kluczowych danych – przeciwnie, informacje były przekazywane na bieżąco przez wojsko i służby.
Słowa ministra mają istotne znaczenie, ponieważ stoją w sprzeczności z narracją, jakoby głowa państwa była pomijana w obiegu informacji. To z kolei rodzi pytania o wiarygodność wcześniejszych komunikatów ze strony BBN oraz samej kancelarii
Spór o komunikację między instytucjami
Oświadczenie Waldemara Żurka wpisuje się w coraz ostrzejszy spór o komunikację między najważniejszymi instytucjami państwa. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, a także przedstawiciele kancelarii prezydenta, utrzymują, że meldunki, jakie otrzymywali, były niepełne lub pozbawione jednoznacznych stwierdzeń.
Z kolei Żurek wyraził zdziwienie, że takie stanowisko w ogóle zostało publicznie przedstawione, sugerując, że problem może tkwić w wewnętrznych mechanizmach kancelarii – a konkretnie w tym, że urzędnicy nie przekazują prezydentowi wszystkich ustaleń, mimo że uczestniczą w naradach.
Ta wymiana zdań ujawnia napięcia na linii rząd–prezydent i rodzi obawy o to, czy w momentach kryzysowych obieg informacji w państwie działa prawidłowo.