NFL
Przed rozpoczęciem US Open Iga Świątek zaskakuje swoim podejściem do faworytek turnieju, podkreślając równocześnie niewielką przewidywalność w kobiecym tenisie. Jej współpraca z trenerem również zyskuje na znaczeniu. Więcej w komentarzu
Kto jest faworytką US Open? Świątek mówi tak, że jaśniej się nie da
Tenis kobiet nie jest nieprzewidywalny, bo są dziewczyny, które stale utrzymują się w czołówce, a my udowadniamy, że potrafimy grać dobrze przez cały sezon – powiedziała Iga Świątek na konferencji prasowej przed startem US Open. Ponadto Polka zdradziła co nieco na temat współpracy z Wimem Fissette’em.
Iga Świątek (2. WTA) dotarła do finału turnieju gry mieszanej US Open (w parze z Casperem Ruudem w finale przegrali z Sarą Errani oraz Andreą Vavassorim). Teraz przed Polką start w rywalizacji singlistek, gdzie stać ją na walkę o tytuł.
Iga Świątek zapytana o faworytki US Open. Tak odpowiedziała
24-latka niedawno wygrała “tysięcznik” w Cincinnati, co jeszcze podbiło jej notowania przed ostatnim w tym roku Wielkim Szlemem. Choć ona sama zdejmuje z siebie presję. – Szczerze mówiąc, uważam, że nie ma sensu nazywać kogokolwiek faworytką – powiedziała na sobotniej konferencji prasowej (cytat za AFP).
Tenis kobiet nie jest nieprzewidywalny, bo są dziewczyny, które stale utrzymują się w czołówce, a my udowadniamy, że potrafimy grać dobrze przez cały sezon. Ale jest wiele zawodniczek, które grają naprawdę dobrze i mogą wygrać turniej – oceniła.
Iga Świątek odsłania kulisy współpracy z Wimem Fissette’em. “Jestem uparta”
Dużym atutem Polki jest zwyżkująca forma, o czym najlepiej świadczy bilans ostatnich czterech startów – trzy finały oraz dwa tytuły. Ile w tym zasługi trenera Wima Fissette’a? Na konferencji prasowej zawodniczka opowiedziała o współpracy z Belgiem i jego podejściu do pracy.
Jestem trochę uparta i kiedy ludzie mówią mi, żebym zrobiła coś inaczej, niż jestem przyzwyczajona, potrzebuję dowodu, że to działa. Muszę wyjść na kort i sprawdzić, czy to działa, a jeśli tak, to stosuję się do tej rady – oznajmiła (cytat za portalem puntodebreak.com).
Generalnie Fissette nie ma z nią łatwego życia, ale efekty to wynagradzają. – Czasami potrzebuję kilku treningów, żeby to zrozumieć, a potem narzekam albo się kłócimy, ale on jest do tego przyzwyczajony i taką mnie akceptuje. Myślę, że ja też szybko się uczę i wszystko, co mi mówi, ma sens. Jeśli czegoś nie rozumiem, tłumaczy mi to na tysiąc różnych sposobów, aż w końcu zaczyna działać – podsumowała.