Burza po słowach Hołowni ws. zamachu stanu, politycy nie wytrzymali. “Grozi za to 20 lat więzienia” Czytaj więcej:

Jedna wypowiedź marszałka Sejmu wystarczyła, by rozgrzać debatę publiczną do czerwoności. Szymon Hołownia stwierdził, że rozpytywano go o gotowość do przeprowadzenia zamachu stanu. Wypowiedź wywołała natychmiastową reakcję ze strony polityków różnych opcji – padają oskarżenia, wezwania do prokuratury, a także pytania o motywy samego marszałka.

Kontrowersyjne słowa marszałka Sejmu
W programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News marszałek Sejmu Szymon Hołownia opowiedział o kulisach nacisków, z jakimi miał się mierzyć w ostatnich miesiącach. 

Wielokrotnie proponowano, sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu – powiedział. 

Jednocześnie zaznaczył, że nie zamierza uczestniczyć w tego typu działaniach: 

Zamachu stanu się ze mną nie zrobi – zadeklarował.

Hołownia odniósł się także do wyboru Karola Nawrockiego na stanowisko, podkreślając swoje zasady działania jako marszałek: 

Nie głosowałem na Karola Nawrockiego, to nie był mój kandydat, natomiast jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborcóc.

Te słowa miały być odpowiedzią na pojawiające się wcześniej spekulacje dotyczące możliwego oporu wobec decyzji większości parlamentarnej. Jego deklaracja – choć nie podparta konkretnymi nazwiskami – uruchomiła lawinę komentarzy politycznych, nie tylko z opozycji.