NFL
18-letnia sensacja tenisa! Polska ma nową gwiazdę
Z Rzeszowa na światowe korty! Alan Ważny błyszczy obok Świątek na Wimbledonie
Alan Ważny to nazwisko, które właśnie
zapisało się w historii polskiego tenisa. 18-latek z Rzeszowa zdobył tytuły wielkoszlemowe w juniorskim Roland Garros i Wimbledonie, stając się nadzieją na kolejne sukcesy na miarę Igi Świątek czy Huberta Hurkacza.
Alan Ważny to nowe nazwisko, które coraz głośniej wybrzmiewa w świecie tenisa. 18-latek z Rzeszowa w krótkim czasie osiągnął dwa wielkoszlemowe sukcesy w kategorii juniorów – zwyciężył w deblu podczas Roland Garros i Wimbledonu 2025. Choć jeszcze nie zdążył podejść do matury, już dziś nazywany jest przyszłością polskiego tenisa. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu, wsparciu rodziny i systematycznym treningom, Ważny wyrasta na sportowca, który może w przyszłości dołączyć do grona takich gwiazd jak Iga Świątek czy Hubert Hurkacz.
Kim jest Alan Ważny? Początki kariery młodego tenisisty
Alan Ważny to 18-letni tenisista pochodzący z Rzeszowa. Jego sportowa droga rozpoczęła się w wieku 6 lat. Jak wspomina jego ojciec, Paweł Ważny, początki były trudne – „była kupa płaczu” i trzeba było pomóc mu wejść na kort. Dziś jego codzienność to intensywne treningi, szkoła online, fizjoterapia i coaching mentalny. Ważny podkreśla, że tradycyjna szkoła nie pozwoliłaby mu na tak intensywny rozwój sportowy.
Triumfy na Roland Garros i Wimbledonie – sukcesy Alana Ważnego
Alan Ważny odniósł dwa spektakularne zwycięstwa w juniorskim tourze wielkoszlemowym. Najpierw wygrał juniorski Roland Garros 2025 w grze podwójnej. Następnie, wspólnie z Oskarim Paldaniusem, zdobył tytuł w deblu podczas Wimbledonu. W finale w Londynie pokonali duet Oliver Bonding/Jagger Leach po emocjonującym meczu 5:7, 7:6(6), 10-5. To drugi wielkoszlemowy tytuł z rzędu dla polsko-fińskiego duetu.
W rywalizacji singlowej Alan otarł się o półfinał – prowadził 4:1 w decydującym secie z Ronitem Karkim, jednak przegrał 3:6, 6:3, 6:4. Do środy był niepokonany zarówno w singlu, jak i deblu.
Czytaj też: Hubert Hurkacz: „Tenisiści w pewnym stopniu są skazani na samotność. Sami walczymy na korcie”