NFL
Nie ma w polskiej lekkoatletyce zawodniczki, która byłaby dłużej rekordzistką kraju. Jej ostatni wynik z czerwca 1980 roku był wtedy rekordem świata
Grażyna Rabsztyn już od ponad 50 lat jest rekordzistką Polski. “To specyficzna konkurencja”
Nie ma w polskiej lekkoatletyce zawodniczki, która byłaby dłużej rekordzistką kraju. Grażyna Rabsztyn najlepszym czasem na 100 m ppł może pochwalić się już od ponad pół wieku! Jej ostatni wynik 12.36 z 13 czerwca 1980 był wtedy rekordem świata. — Po biegu miałam uczucie, że mam rezerwy – tak go wspomina Rabsztyn. I nie ma nic przeciwko temu, by wreszcie jej osiągnięcie poprawiła Pia Skrzyszowska. Albo inna zawodniczka.
Jakub Wojczyński: 50 lat temu po raz pierwszy pobiła pani rekord Polski na 100 m ppł, 45 lat temu ustanowiła pani wynikiem 12.36 aktualny rekord kraju. Obecnie Pia Skrzyszowska jest blisko poprawienia tego rezultatu. Stresuje się pani tym, że ona się zbliża czy chciałaby pani już jej go oddać i mieć to za sobą?
Grażyna Rabsztyn: Chciałabym mieć to już za sobą. Oczywiście 50 lat to piękna rocznica. 12.36 wciąż jest bardzo dobrym wynikiem, a przecież spójrzmy na rozwój lekkoatletyki i możliwości, jakie mają teraz zawodnicy. Pia jest bardzo fajną dziewczyną, utalentowaną, zdolną. Moim zdaniem od ubiegłego roku w każdym biegu Pia może pobić rekord. Pobiegła już przecież 12.37! Obecny sezon jest bardzo specyficzny, ponieważ najważniejsze zawody — mistrzostwa świata — są dopiero we wrześniu.
A jak pani zareagowała wtedy na bieg, w którym Skrzyszowska była o 0.01 sekundy od rekordu?
Spotkałam ją później na AWF-ie w Warszawie i powiedziałam: “ja już ci oddaję ten rekord Polski”. Ona zresztą wspomniała o tym w jakimś wywiadzie. Myślę, że to nie jest przyjemne biegać pod taką presją, że coś trzeba zrobić. Ale to wszystko pokazuje, jak trudną konkurencją jest bieg płotkarski, bo tam każdy drobiazg decyduje i trudno odrobić stratę. Nie jest łatwo poskładać szybkość z techniką.