NFL
Buczenie i doping przeciwko Polakowi. “Podziękował” po meczu, wtedy się zaczęło Czytaj więcej na
Kamil Majchrzak miał swoje spotkanie z Carlosem Tabernerem o ćwierćfinał challengera ATP 100 w Madrycie rozpocząć po godz. 16, zaczął zaś 2,5 godziny później. Wszystko się przedłużało, zwłaszcza poprzedzające spotkanie Calvina Hemery’ego z Hiszpanem Pablo Carreno-Bustą. Francuz spotkał się z fanatycznymi reakcjami kibiców przeciwko niemu, dał się ponieść tym emocjom. A później niemal to samo spotkało Polaka. Kamil jednak wytrzymał napięcie, pokonał rywala z Hiszpanii 6:4, 6:4.
Dla Kamila Majchrzaka challenger ATP 100 w Madrycie jest ostatnią szansą na awans w rankingu na taką pozycję, która da mu prawo gry w Roland Garros bez eliminacji. Listy zgłoszeń zostaną zamknięte na bazie najbliższego rankingu, Polak musi znaleźć się w nim w czołowej setce, najlepiej w okolicach 93.-95. miejsca. A tak się stanie, jeśli w Madrycie awansuje do finału, brakuje mu jeszcze dwóch zwycięstw.
29-latek prezentuje się wybornie, pokazał to już w zeszłym tygodniu w turnieju ATP 250 w Marrakeszu. Teraz jednak doszła jeszcze dodatkowa presja, której w Maroku aż tak bardzo mógł nie odczuwać. Tam startował z pozycji “underdoga”, w Madrycie ma konkretny cel do zrealizowania. Dla niego zrezygnował z gry w deblu. Przy okazji mógł się też spotkać z czymś, co w tenisie jest jednak rzadkością.Mowa o głośnym dopingu, często przeciwko danej osobie.