NFL
Najman nagle runął na deski. “Walczył jak Muhammad Ali” 



Najman nagle runął na deski. “Walczył jak Muhammad Ali”
Do niewiarygodnych scen doszło podczas walki Marcina Najmana na gali Fame MMA 25. Nie udało się wygrać w rodzinnej Częstochowie, gdyż zwycięstwo odnieśli bracia Neffati. Trzeba przyznać, że “Cesarz” robił jednak, co mógł, by wygrać. – Naprawdę, to się ogląda. Jak Muhammad Ali, walczył jak lew – relacjonowali w pewnym momencie komentatorzy. Ostatecznie Najman został znokautowany w trzeciej rundzie i stracił legendarny pas WKU.
66 oraz 66,5 kg – tyle podczas piątkowej ceremonii ważenia wnieśli na wagę bracia Neffati (Jamil oraz Jamel). Ich rywal Marcin “Cesarz” Najman wniósł za to na wagę – 111,9 kg. – Potężna masa cesarza z Częstochowy. Gabaryt gigantyczy – ekscytował się prowadzący Maciej Turski. Sam zainteresowany pozostawał niewzruszony, choć zapowiedział braciom, że czeka ich bardzo trudne wyzwanie. – To są bardzo fajni, młodzi ludzie. Ale jutro dostaną taki wpie*dol, jakiego jeszcze w życiu nie widzieli – przekazał.
Sceny w walce Najmana. Walczył jak lew, ale nie dał rady
Wszyscy czekali, czy Najman powtórzył wyczyn przyszłego rywala Mariusza Pudzianowskiego Eddiego Halla, który w ubiegłym roku znokautował obu braci. Przyjął wówczas interesującą i – jak się później okazało – skuteczną taktykę, gdyż walczył plecami do siatki, co wykluczyło możliwość otoczenia go przez rywali. “Cesarz” miał nieco trudniejsze zadanie, gdyż walka odbyła się w formule K-1. Mało tego, postawił na szali zdobyty w 2016 roku pas mistrza Europy organizacji WKU.
Od samego początku Najman przyjął taktykę Halla. I szukał kopnięć. – Ależ tam jest moc – relacjonowali komentatorzy. Cierpliwie były pięściarz czekał na rywali, by móc potraktować ich jednym z ciosów. Nagle bracia ruszyli jednocześnie. Ale sędziowie przerwali walkę, gdyż Najman został zaatakowany nielegalnymi ciosami w tył głowy. Kiedy doszło do spięcia, był jednak bliski trafienia jednego z braci.- Naprawdę, to się ogląda. Jak Muhammad Ali, walczył, jak lew – dodali komentatorzy.