Takiego skandalu w świecie skoków narciarskich jeszcze nie było. ZOBACZ nagranie ⤵

Manipulacje przy kombinezonach. Kamera pokazała działania Norwegów, które zakończyły się dyskwalifikacją

Takiego skandalu w świecie skoków narciarskich jeszcze nie było. Norwegowie, gospodarze mistrzostw świata w Trondheim, oszukiwali przy kombinezonach swoich skoczków narciarskich. Proceder został ukazany na filmie, który pojawił się przed sobotnim konkursem na dużym obiekcie.

Nagranie dokonane z ukrycia przedstawia pracownię norweskiej ekipy skoków narciarskich. Widać na nim, jak przeszywa się kombinezony. Osoba pracująca przy maszynie do szycia wyraźnie wprasowuje czip w ubiór skoczka.

Dlaczego to takie ważne? Liczba kombinezonów, których skoczkowie mogą używać w Pucharze Świata czy mistrzostwach świata jest ograniczona przepisami. Wszytych w nie jest siedem chipów FIS i są sprawdzane przed każdym startem. Duplikowanie ich do nowych kombinezonów, w nieprzepisowych rozmiarach, z niesprawdzonego materiału, jest oczywiście niedozwolone. To zwyczajne oszustwo, które ma zwiększyć szanse zawodnika w trakcie konkursu.
ZOBACZ WIĘCEJ SPORTU >>>
Skończyło się dyskwalifikacją
– Wszystko zaczęło się przed zawodami. Otrzymaliśmy informacje, że doszło do pewnych czynności przy kombinezonach. Próbowaliśmy to sprawdzić. Sytuacja była wyjątkowa. Po pierwszej rundzie sprawdziliśmy wszystkich norweskich zawodników, ale nie znaleźliśmy niczego specjalnego. Jedyną szansą było otworzenie kombinezonów. Dopiero kiedy to zrobiliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że te przepisy zostały złamane – tłumaczył po zawodach dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich Sandro Pertile.

Norwescy skoczkowie ponieśli tego konsekwencje. Za manipulacje przy kombinezonie zdyskwalifikowani zostali drugi w sobotę Marius Lindvik oraz piąty Johann Andre Forfang.