NFL
Prochy Kononowicza spoczęły na cmentarzu. Wzruszający napis na szarfie pogrzebowej: “Panie Krzysztofie…

Pogrzeb Krzysztofa Kononowicza. 62-latkowi w ostatniej drodze towarzyszyli fani jego twórczości oraz zwykli mieszkańcy Białegostoku. Urna z prochami Kononowicza spoczęła w grobie, w którym jest pochowany jego starszy brat – Bogumił. Na nagrobku pojawiły się znicze oraz kwiaty. Jeden z napisów na szarfie pogrzebowej nawiązuje do początków “kariery” jednego z najpopularniejszych mieszkańców Białegostoku.
Krzysztof Kononowicz został pochowany w środę (12.03) na cmentarzu parafialnym św. Andrzeja Boboli w Białymstoku. Pogrzeb poprowadził ksiądz z sąsiedniej parafii. Była to skromna uroczystość, która przebiegała bez zakłóceń. “Pożegnajmy naszego brata Krzysztofa” – mówił kapłan. Krzysztofa Kononowicza żegnali fani z całej Polski. Głównie byli to ludzie młodzi, choć nie brakowało osób starszych. Słoneczna pogoda i oddalona od gwaru ulicznego nekropolia skłaniała do refleksji i zadumy. Gdy urna z prochami została złożona do grobu (w tym samym leży starszy brat Krzysztofa – Bogumił), zgromadzeni na cmentarzu ludzie zaczęli zapalać znicze i składać kwiaty. Jeden z napisów na szarfie pogrzebowej szczególnie zapada w pamięć: “Panie Krzysztofie, teraz bez pana nie będzie niczego”.
Nie będzie niczego” – z takim właśnie hasłem Krzysztof Kononowicz w 2006 roku startował w wyborach na prezydenta Białegostoku. Można powiedzieć, że właśnie od tych słow rozpoczęła się ogólnopolska popularność Kononowicza.