NFL
“Putin może ich wykorzystać, zresztą widać, że podchodzi do negocjacji w sposób przemyślany”. Więcej w komentarzu 👇👇👇

Wielobiegunowa dżungla. Po Trumpie nie poznamy świata [Wywiady Sroczyńskiego]
Uważam, że amok, w jaki wpadliśmy, panika, w którą Ameryka być może celowo Europę wpędza, kompletnie nam nie służy. Świat się nie kończy, ale w jakiś sposób zaczyna. Moim zdaniem im szybciej mentalnie pogrzebiemy stare, tym szybciej zaczniemy łapać grunt pod stopami – z wiceszefem Ośrodka Studiów Wschodnich Jakubem Jakóbowskim rozmawia Grzegorz Sroczyński
Grzegorz Sroczyński: Co robi Trump?
Jakub Jakóbowski: Chce zmienić światowy układ. Zamiast być słabym hegemonem w świecie jednobiegunowym, Trump zdecydował, że Ameryka będzie tygrysem w wielobiegunowej dżungli. I stąd to szarpanie sojuszami w różnych częściach globu.
Wielobiegunowa dżungla? Czyli co dokładnie?
Widać na razie dużo chaosu, ale jest tu kalkulacja. Trump i trumpiści z Partii Republikańskiej uznali, że podtrzymywanie układu jednobiegunowego już się Ameryce nie opłaca. Ona może być hegemonem, ale tylko słabym, któremu wszyscy grają na nosie, przekraczają kolejne czerwone linie, ciągną kasę, nie dając nic w zamian – to są cytaty wprost z trumpistów. Za to w wielobiegunowym świecie-dżungli Ameryka ma masę atutów, staje się silnym drapieżnikiem, który każdego może kąsać i to jako pierwszy.
To dość przewrotne i może nieco zabawne, że wszyscy dyskutowaliśmy od dekady, czy hegemonia Ameryki się utrzyma, czy może Chiny ją obalą, czy dolar się utrzyma jako waluta światowa, czy się nie utrzyma, a teraz Amerykanie sami się obalają.
Samozaoranie?
Wykalkulowane. I z taką Ameryką też będziemy musieli nauczyć się rozmawiać, bo pozostanie potężnym graczem, ale tylko jednym z wielu i wcale nie wszechmocnym.
Zobacz, rozmawiam z tobą w szóstym z dwustu ośmiu tygodni prezydentury Trumpa. Ledwie szósty tydzień, a już mamy za sobą tyle szarpnięć i zwrotów akcji. Mam wrażenie, że z tych jaj ktoś robi jajecznicę. Po dwustu ośmiu tygodniach z jajecznicy nie da się z powrotem zrobić jajek. Jeżeli Amerykanie zaczną rwać stworzony przez siebie po II wojnie światowej ład wszędzie tam, gdzie im się nie opłaca podtrzymywanie tego ładu, to wylądujemy w świecie bliższym koncertowi mocarstw: siła, układy dwustronne, liczebność wojska, demografia, liczba ludności – to się będzie liczyć. Czeka nas bardzo chaotyczny czas, ale ten nowy ład w końcu też zacznie krzepnąć.