Jeśli nie ma cię przy stole, to jesteś w menu”. Desperacja UE w sprawie Ukrainy. Bruksela błaga Donalda Trumpa

Wyświechtane słowa i niemal serwilistyczny ton — UE przedstawiła swoje “zasady” dotyczące porozumienia pokojowego między Ukrainą a Rosją w komunikacie końcowym szczytu Rady Europejskiej. Wszystko wskazuje na to, że zdesperowani europejscy przywódcy błagają prezydenta USA, by pozwolił im dołączyć do rozmów pokojowych w sprawie zakończenia wojny Kremla w Ukrainie. Co na to Donald Trump? I tak gardzi Europą.

Europa nadal żyje przeszłością. Zawarte w porozumieniu słowa, że “nie może być negocjacji w sprawie Ukrainy bez Ukrainy” na nikim już nie robią wrażenia, a już na pewno nie na amerykańskim przywódcy. Ostatecznie to Belgowie ujęli to najlepiej. “Zwykle jest tak, że jeśli nie ma cię przy stole, to jesteś w menu” — powiedział Bart De Wever, belgijski premier.

Jeśli chodzi o zakończenie wojny Rosji w Ukrainie, Donald Trump już zaczął kroić Kijów na kolację wraz z Władimirem Putinem. Nie nie wskazuje na to, że Unia Europejska miałaby być na deser. Jest niesmaczna i nieatrakcyjna. Widząc to, przywódcy UE podjęli pierwsze kroki w kierunku próby zakłócenia bankietu siłaczy, zanim będzie za późno.

Wszystkich 27 przywódców UE zgodziło się zrobić dokładnie to, czego Trump domagał się od lat: Radykalnie zwiększyć swoją obronę dzięki inwestycjom — potencjalnie o łącznej wartości 800 mld euro (ok. 3,3 bln zł)— co może oznaczać, że będą w stanie zadbać o siebie bez polegania na amerykańskiej pomocy.

Z jednym przewidywalnym wyjątkiem w postaci węgierskiego Viktora Orbana, zobowiązali się nawet sięgnąć głębiej do kieszeni i pilnie wysłać Kijowowi więcej broni i gotówki, ponieważ Stany Zjednoczone ograniczają dostawy wojskowe i przestają dzielić się danymi wywiadowczymi z Ukrainą.