NFL
Legia Warszawa wygrała z Jagiellonią Białystok 3:1 ⚽⚽⚽ Nie odbyło się jednak bez kontrowersji 🫣🫣🫣

Legia w półfinale Pucharu Polski. Wygrana z Jagiellonią w cieniu kontrowersji
Ruch Chorzów, Pogoń Szczecin, a trzecim półfinalistą Pucharu Polski została Legia Warszawa, która odrobiła straty i pokonała Jagiellonię Białystok 3:1. Komplet półfinalistów poznamy w czwartek, gdy rozegrany zostanie mecz Polonii Warszawa z Puszczą Niepołomice.
O spotkaniu w Warszawie będzie mówiło się jeszcze długo. Głównie za sprawą sytuacji z 73. minuty, gdy Paweł Wszołek faulował w polu karnym Oskara Pietuszewskiego. Sędzia Piotr Lasyk podyktował “jedenastkę” dla Jagiellonii, ale po kilku minutach analiz przez VAR ostatecznie decyzja została zmieniona.
Kontrowersja? To mało powiedziane. Zwłaszcza, że za VAR odpowiedzialny był tego wieczora Szymon Marciniak.
Mogło być 2:1 dla Jagiellonii, a tymczasem po chwili zrobiło się 2:1 dla Legii. Po akcji prawą stroną i sporym zamieszaniu w polu karnym bramkę zdobył Ryoya Morishita i to stołeczny zespół zameldował się w półfinale. Japończyk ustalił wynik w dziewiątej minucie doliczonego czasu, a po jego strzale piłka aż rozerwała siatkę.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. “Wnioski zostaną wyciągnięte”
Z perspektywy dziewięćdziesięciu minut Legia wykreowała sobie więcej szans i pewnie z czysto sportowego punktu widzenia jej awans jest zasłużony, natomiast sytuacja z anulowanym rzutem karnym będzie jeszcze długo omawiana.
Samo spotkanie? Cóż, początek należał do Legii, gola strzelił nawet Kacper Chodyna, ale został on nieuznany po interwencji VAR z uwagi na minimalnego spalonego. Z biegiem czasu coraz większą przewagę miała jednak Jagiellonia, co zostało udokumentowane w 30. minucie. Zagrali to po mistrzowsku i z gola cieszył się Jarosław Kubicki. Samo wykończenie jakich wiele, natomiast akcja zaczęła się od Sławomira Abramowicza i trwała niemal minutę. Legioniści nie potrafili odebrać piłki, zostali rozklepani i musieli zaczynać grę od środka.
Legia się nie poddała. Dosłownie po chwili w słupek trafił Bartosz Kapustka, a kilka minut później Ilja Szkurin został okradziony z asysty, bo Ryoya Morishita skiksował w polu karnym.
Wyrównanie nadeszło na początku drugiej połowy. Legia wyszła nabuzowana po przerwie i szybko mieliśmy efekty, a gola strzelił Jan Ziółkowski. Jagiellonii w drugiej połowie zbyt wiele nie wychodziło i trzeba naprawdę mocno się wysilić, by przypomnieć sobie jakąś spektakularną interwencję Vladana Kovacevicia. Po bramce na 2:1 nic się nie zmieniło. Jagiellonia kompletnie nie miała pomysłu na grę w ofensywie. W dodatku mocno się odkryła i dostała trzecią bramkę.