Co to było za meczycho! Barcelona już świętowała! Wtedy przyszła 93. minuta. Koszmar Szczęsnego 🤯🤯🤯 ➡️

Osiem goli! Szaleństwo Barcelony. Wejście smoka Roberta Lewandowskiego

Szaleństwo w Barcelonie! Już po sześciu minutach Barcelona przegrywała 0:2 z Atletico Madryt w półfinale Pucharu Króla, by ostatecznie zremisować 4:4. Przed rewanżem sprawa awansu jest jednak wciąż otwarta. Wejście smoka zaliczył Robert Lewandowski, którego Hansi Flick początkowo posadził na ławce. Do Wojciecha Szczęsnego, mimo czterech wpuszczonych goli, kibice Blaugrany nie mogą mieć pretensji.

FC Barcelona przystępowała do hitowego starcia niepokonana od 13 meczów. Seria bez porażki rozpoczęła się w debiucie Wojciecha Szczęsnego z UD Barbastro. Polski golkiper był talizmanem drużyny i Hansi Flick nie omieszkał z niego skorzystać w meczu z Atletico Madryt. Na ławce posadził za to Roberta Lewandowskiego, który w ostatnim meczu znalazł się w ogniu krytyki hiszpańskich mediów. Polak zagrał słaby mecz z Las Palmas, a jego zmiennik Ferran Torres zdobył ładną bramkę. Niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na młodszego napastnika.

Spotkanie zaczęło się w koszmarny sposób dla gospodarzy. Już w 47. sekundzie Szczęsny skapitulował po raz pierwszy. Dośrodkowanie Antoine Griezmanna, przedłużone przez Clementa Lenglet, wykorzystał Julian Alvarez. Po sześciu minutach było już 2:0.