NFL
Traumatyczne wspomnienia Radwańskiej. Przeżyła koszmar. “Lekarze przestali mi wierzyć”

Od kilku dobrych lat to Iga Świątek głównie na swoich barkach dźwiga polski tenis w wydaniu kobiecym. Wcześniej na światowych kortach brylowały siostry Radwańskie. Urszula zresztą do dziś bierze udział w turniejach niższej rangi, podczas których przypomina o sobie kibicom. W przeszłości istniało jednak realne ryzyko, że zakończy karierę w bardzo przykrych okolicznościach. “Nawet wstanie z łóżka rano było dla mnie wyzwaniem” – ujawniła w przejmującej rozmowie z Sarą Kalisz. Zaatakował ją podstępny wirus.
Kibice z kraju nad Wisłą przeżywają właśnie piękny okres za sprawą Igi Świątek. Podopieczna Wima Fissetta od wielu miesięcy znajduje się w ścisłej czołówce rankingu WTA i praktycznie w każdym turnieju wymieniana jest w gronie faworytek. Choć raszyniance nie idzie ostatnio najlepiej, to i tak utrzymuje drugie miejsce w światowym zestawieniu. W przeszłości na identycznej lokacie przez jakiś czas znajdowała się Agnieszka Radwańska. Nieco dalej, bo w trzeciej dziesiątce plasowała się natomiast młodsza siostra, Urszula.
I o ile popularna “Isia” już dawno odwiesiła rakietę na kołek, o tyle zawodniczka urodzona w Ahaus do teraz próbuje sił w mniej prestiżowych zawodach. Ostatnio prezentowała swoje umiejętności kibicom w Lesznie. To właśnie wtedy doszło do jej spotkania z Sarą Kalisz z “TVP Sport”. Efekt? Bardzo długi wywiad na oficjalnej stronie publicznego nadawcy. A w nim doświadczona sportsmenka opowiedziała ze szczegółami między innymi o dramacie, jaki spotkał ją zaledwie kilka lat temu.
A chodziło o walkę z podstępną mononukleozą, która skutecznie zastopowała Urszulę w drodze na tenisowy szczyt. “Długi czas byłam bardzo, bardzo osłabiona. Wychodziłam na mecz, grałam kilka gemów i nie miałam siły. Moje tętno wtedy szalało. Doszło do momentu, w którym nawet wstanie z łóżka rano było dla mnie wyzwaniem. Myślałam, że jestem przemęczona, że to chwilowy problem. Trwało to jednak tygodniami. Wszystkie badania krwi miałam znakomite. Lekarze w pewnym momencie przestali mi wierzyć, że tego sobie nie wymyśliłam” – wyznała.