NFL
To dlatego Iga Świątek nie awansowała do finału Australian Open. Kluczowy element gry zawiódł w najważniejszych momentach
To dlatego Iga Świątek nie awansowała do finału Australian Open. Kluczowy element gry zawiódł w najważniejszych momentach
Iga Świątek po niezwykle emocjonującym i niezwykle wyrównanym półfinale Australian Open musiała uznać wyższość Madison Keys, przegrywając 7:5, 1:6, 6:7. Polka zaprezentowała wiele znakomitych momentów, jednak to kluczowy element jej gry – serwis – okazał się niewystarczający, aby zapewnić jej awans do finału w Melbourne. Szczególnie w najważniejszych chwilach meczu brakowało mu regularności i skuteczności, co skrzętnie wykorzystała rozpędzona Amerykanka.
Zacięta batalia w Melbourne
Wielkie emocje na korcie centralnym w Melbourne Park rozpoczęły się po zakończeniu pierwszego półfinału, w którym Aryna Sabalenka pokonała Paulę Badosę. W drugiej parze półfinałowej zmierzyły się Iga Świątek, druga rakieta świata, oraz Madison Keys, rozstawiona z numerem 14. Spotkanie zapowiadało się jako prawdziwe starcie gigantów, bowiem obie zawodniczki prezentowały dotąd znakomitą formę.
Dla Igi Świątek mecz z Keys był największym wyzwaniem tegorocznego Australian Open, i to nie tylko ze względu na stawkę. Amerykanka przystępowała do tego starcia z serią dziesięciu kolejnych zwycięstw, w tym triumfem w turnieju WTA 500 w Adelajdzie na początku roku. Na drodze do półfinału pokonała szereg uznanych rywalek, takich jak Jessica Pegula, Jelena Ostapenko czy Jelena Rybakina. Jej agresywny styl gry, oparty na mocnym returnie i potężnych uderzeniach, stanowił wyzwanie, które wymagało od Polki pełnej koncentracji i najwyższej jakości gry.